Seanse, które swoje premiery(nie mówię o festiwalowych) mają w czasie gorąca i wolności (=lato) są rozrywkowe, nastawione na publiczność, na znane nazwiska i chwytający temat. Przy filmie pracowała gruba obsada, same dobre nazwiska, które pojawiały się przy produkcjach jak Ostatnia rodzina, Ida czy Zimna wojna. Czemu Fighter nie mógłby się okazać równie spełniony i uznany. Nie mówię, że zadowoli wszystkich widzów wyżej wymienionych tytułów, ale może zadowoli również innych widzów, którzy preferują kino typu Fighter.