podobał mi się bardziej (choć akurat za tego dostał Oscara). W oryginale dodatkową atrakcją są szybko podawane zgrabne dialogi, które w tłumaczeniu często trzeba skracać i przerabiać, bo czytanie trwałoby za długo. Proszę też wziąć poprawkę, że Katharine Hepburn nie jest w moim typie :-)