Dla człowieka trochę znającego sowieckie realia tu i ówdzie nieco zgrzyta, ale i tak ZSRR wygląda duuużo lepiej niż na innych filmach rodem z Zachodu. Tym niemniej obywatele Związku pewnie nie mieliby nic przeciwko temu, by miec taki poziom zycia w 1982 jak na filmie :) Poza tym film jeszcze dziś ogląda się dobrze.
Jak dla mnie, to i tak główna para idzie w sceny w powietrzu. Na ziemi Clint jest zdezorientowana ciapa, za kokpitem odzyskuje panowanie nad sytuacją.
I nie gryzie się to z wątkiem omamów, bo wprawdzie towarzyszą i za sterami, ale najważniejsza część jest w powietrzu.
Przede wszystkim Rosjanie nie są здесь:) przedstawieni jako prymitywni zabijacy (jak w filmie ze Stalone'm, czy takim o rosyjskim więzieniu z 2003), ale inteligentni i skuteczni przeciwnicy Amerykanów, a generał reprymenduje sekretarza generalnego (кстати:) czy tylko mnie wydaje się podobny do Jelcyna, co za proroctwo).