To co napiszę zabrzmi być może trywialnie, ale zawsze żałowałem, że nie nakręcono więcej odcinków tego filmu. Obie części są znakomite. Jest to świetne nawiązanie do klasycznych kryminałów. Natomiast sam Chevy Chase chyba urodził się, aby grać tego postrzelonego i inteligentnego dziennikarza z żyłką detektywistyczną. Dla mnie jest to też podróż sentymentalna do czasów kaset VHS i wczesnych lat 90, kiedy wypożyczalnie video pojawiały się niczym grzyby po deszczu, a wśród komików wiodących prym byli aktorzy skupieni wokół 'Saturday Night Live' - Dan Aykroyd, Eddie Murphy, John Belushi czy właśnie Chevy Chase - oraz cyklu 'W krzywym zwierciadle'.