Nie znam się na kuchni chińskiej ale...
Gdy Fong Sai-Yuk przybywa by odbić ciało swojego umęczonego kumpla z rak rządowych rzezimieszków ci pieką na rożnie... psa. No cóż, jak będę w Kantonie to przywiozę ze sobą konserwy.
Rozróżnia się w świecie filmu 3 rodzaje humoru. Jest humor angielski, amerykański, no i w końcu chiński ;) I ten ostatni króluje właśnie w filmach o Fong Sai-Yuk. Zabawa na całego, jak ktoś lubi filmy karate a do tego chce się pośmiać, to nie ma lepszej pozycji. Naprawdę polecam na poprawę humoru :D