Cóż można powiedzieć o tym filmie- nic oprócz tego, że jest naprawdę świetny. Wyreżyserował go nie kto inny jak Stuart Gordon (hmm). A w rolę głównego bohatera całego zamieszania wcielił się nasz "nieśmiertelny" czyli Christophert Lambert. Akcja całego filmu toczy się w przyszłości, której największym przekleństwem jest wyż demograficzny, a gdy jakaś parka decyduje się na słodkiego bobaska- to staje się to przestempstwem. John Brannik wraz ze swoją uroczą małżonką trafiają na pustynię, do pilnie strzeżonego i nowoczesnego więzienia, którego nadzorcami nie są przekupni ludzie, ale wredne maszyny. Akcja filmu jest żywa, więc nie można usnąć przed ekranem swojego odbiornika. Leje się dużo keczapu (uwaga na monitor). Muzyka skonponowana jest w taki sposób, aby widz się nie nudził. Ogólnie najbardziej podoba mi się ta część. Jest super.
Ukradłem tego VHSa kiedyś z wypożyvzalni, ale mi gdzieś wsiąkł!
Bardzo mi się podobał!!! Dobry klimat i fajne akcje!!!
nie bede nowego watku zakladal bo kolega TIGRA ujal to co chcialem.
Film kultowy, klimatyczny, i dla mnie sentymentalny. Film w koncu zdobylem na dvd, ogladalem i ogladne pewnie nieraz.