Całkiem niezłe kino. Mimo przewidywalnej fabuły film broni się świetnym aktorstwem, ciekawymi
postaciami i nezłym klimatem. Reżyser ciekawie przedstawił wyższe sfery i to jak główny bohater
zmienia się chcąc być jednym z nich. Ogólnie nie jest to film wybitny ale na pewno nie nazwałbym
go przeciętnym. Szkoda tylko, że tworcy nie pokazali dalszych losow Robina i astrid. Chodzi mi o to
że na koniec oboje powiedzieli sobie kilka bardzo szczerych i bolesnych rzeczy na swój temat i
ciekawi mnie czy coś z tego wyniknęło, tzn czy uwolnili się od jej ojca i zaczęli żyć na własny
rachunek. Ale tego już się nie dowiemy... Tym niemniej film warty obejrzenia. Polecam.
7/10
Wyższe sfery to raczej arystokracja niż ludzie bogaci. Nie uważasz, że bohater tej opowieści zmienia się ciut za szybko, aż tak plastyczny to człowiek nie jest. Wydaje się, że Astrid i Robin będą żyli długo i szczęśliwie. Ona zrezygnuje z - pozornej zresztą - niezależności, on ze swojej przynależności klasowej. Niektórzy stwierdzą, że to happy end. Ja - nie.