Film świąteczny - ot, to wszystko, co można o nim powiedzieć. Po lekkiej komedii nie należy się wiele spodziewać. Mnie osobiście rozbawił wątek ze spotkaniem niedocenianego, pozostającego w cieniu sław rodzeństwa ;D i scena ze Stephenem Baldwinem ;) to im akurat wyszło i dlatego ocena podskoczyła do 7/10. Pozdrawiam i polecam - ale tylko na świąteczny wieczór. :)
PS "To nie jest Alec, to nie jest Alec...!" ;DD