Ryan Reynolds to zwykły NPC z gry typu GTA, który pewnego dnia postanawia wykroczyć poza schematy, czyli: "jak non-player character może być lepszym człowiekiem niż prawdziwy człowiek". Dla mnie natomiast: "nie najgorsza tragedia". Sądzę, że film traktujący o tym samym, ale w formie kryminału, dramatu lub thrillera sci-fi, mógłby być przełomem.