PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=440586}
5,6 14 tys. ocen
5,6 10 1 13993
4,2 11 krytyków
Frontière(s)
powrót do forum filmu Frontière(s)

Ci, którzy często odwiedzają FilmWeb i czytają różne posty wiedzą zapewne, że przy ocenie poszczególnych filmów praktycznie nigdy nie zdarza mi się używać mocnych słów. Niestety przy okazji filmu Xaviera Gensa (twórcy HITMANA) na usta cisną się niemal same wulgaryzmy. Od wypisywania ich się jednak (na szczęscie) powstrzymam.

FRONTIERE(S) to kolejny głośny horror z Francji obok krwawego BLADEGO STRACHU czy mniej znanego (lecz chwilami klimatycznego i dopracowanego) NAJŚCIA.
Przy okazji "drugiej krwawej fali" horror ponownie wypłynął na szerokie wody światowej kinematografii, a ostatnie 5-6 lat przyniosło nam (nie przesadzam) w zasadzie setki obrazów powstałych na fali mody na kino w stylu "torture porn" (lub jak kto woli gorno).
Część z tych fabuł w świetle refektorów trafia do kin, lecz znakomita większość z nich przyzwoice radzi sobie na rynku DTV przynosząc ich producentom spodziewane zyski.

"Dzieło" Xaviera Gensa woła jednak o pomstę do nieba. CZemu? Reżyser za pretekst do ukazania krwawej połajanki, kanibalizmu uznał głośne i znaczące politycznie zamieszki na przedmieściach i biednych dzielnicach Paryża. Wmieszał do tego jeszcze noefaszystowską idelogię i pokazał nam grupkę szaleńców, którymi przewodzi sędziwy oraz psychopatyczny hitlerowiec. Wystarczy?! Trudno więc w normalnych słowach określić z jak wątpliwym moralnie i zwyczajnie idiotycznym pomysłem musie zmierzyć sie tutaj widz.

Cała to chora fabuła jest tutaj ledwie pretekstem do ukazania wymyślnych tortur, zwierzęcych bądź desperackich zachowań oraz efektownych strzelanin.
Mamy tu więc do czynienia ze standarodwą i dość bezmyślną jatką spod znaku HOSTELU czy PIŁY.

Hasło reklamowe tego obrazu brzmiało:" to nie jest film dla normalnych ludzi" [jakiej skojarzenia ze świetnym filmem braci Coen?!]- problem w tym , że dla "nienormalnych" też nie.
Pomijając już całą warstwę fabularną w tym filmie brak suspensu i większego napięcia, a reżyserowi nie pomagają nawet desperackie próby nerwowego montażu oraz włączenie trzęsącej się kamery w końcówce filmu.

Jedyne co pozostaje po seansie FRONTIERE(s) to poczucie sporego niesmaku i straconego czasu.
Co gorsza twórcy w kilku scenach sugerują nam tutaj jakieś "ważkie" polityczne przesłanie. Gens kończy swój filmowy koszmarek zapowiedzią zwycięstwa prawicowego kandydata w wyborach prezydenckich. Co jak co (bo prawicowej opcji też nie wielbię), ale łączenie prawicy z chorą ideologią filmowych faszystowskich ludożerców jest mówiąc delikatnie chore.

Miałem ochotę dać temu filmowi 0 na 10 możliwych punktów. Co mnie jednak powstrzymało?! Byłbym niesprawiedliwy wobec kilku całkiem przyzwoicie grających tu młodych aktorów, którzy z pokorą bronią się w tym filmie. Kogo mam na myśli? Choćby Chemsa Dahmani w roli Farida czy jako takiej Kariny Testy jako Yasmine.
Reszta niech pozostanie milczeniem.

Zdecydowanie odradzam seans tego gniota. Film ten na fali popularności stylistyki "gorno" zapewne i tak znajdzie swych oddanych zwolenników. Gusta są różne, choć trudno jest mi uwierzyć, że tego typu "twór" współczesnej popkultury by mógł się komuś spodobać.


ocenił(a) film na 7

Muzyka. Była niezła. :) z resztą się zgadzam. 4/10.

ocenił(a) film na 7
nikita_007

Ależ trzeba było dać zero,spróbuj może jeszcze raz.Życzę wytrwałości,a jak już Ci się uda to stawiam wirtualne piwko...

ocenił(a) film na 1

Zgadzam się w 100% - jest to najgorszy gniot jaki keidykolwiek widziałam xP
pozdrawiam,
monique