Filmik jest genialną perełką, która przyszła do nas prosto z Francji. Mimo, że Xavier Gens skompromitował się jak zatęchły bubel Hitmanem, to tym filmem wznosi się na wyżyny brudnego, ohydnego horroru pełnego flaków, krwi, zaropiałych ran i mięsistej pieczeni z ludzkiego udźca. Życzę miłego oglądania wszystkim fanom wytrawnego horror, gore i hardcore!
Niepowtarzalny! nowatorski ,pierwszy raz widze taki film . Oryginalna fabula super pomysl . Jak on na to wpadl genialny rezyser. Wybitny niepowtarzalny film.
Oskar!
No nie wiem - scena z piłą tarczową, dłoń z odstrzelonymi paluchami, usmażony koleś we wrzącej parze wodnej...zupełnie jak klasyk gatunku, czyli Men behind the sun. Tyle, że Frontiere(s) góruje nad nim swoją mroczną i ohydną atmosferą.
Nie jestem zwolennikiem tego typu filmów [ może dlatego że dane mi było widzieć tzw. hoolyshit w postaci Hostela ,Piły czy Teksańskich masakr] jednak całkowicie zgadzam się z autorem że jest to mocne , brutalne kino które mnie przede wszystkim powala realnością do tego stopnia że skłonny bym był stwierdzić że takie zdarzenia mogą naprawdę mieć miejsce. Tak na koniec, scena z upuszczeniem krwi czy przecięciem ścięgna Achillesa ......