Byłam dzisiaj na tym i od razu po powrocie do domu chciałam zajrzeć co ludzie mają do
powiedzenia. Nie spodziewałam się aż tak wiele negatywnych opinii.
Mi się bardzo podobał. ba, był to na pewno jeden z lepszych dokumentów jakie widziałam, a
studiuję film i telewizję, więc się naoglądałam.
- Bohaterowie bardzo wyraźni. każdy widz znajdzie swojego ulubieńca. Ulubieńcem może być
też Michał Marczak ze swoją sceptyczną narracją.
- Widac po tym filmie jak duża rolę gra edycja filmu.
Końcówka podobała mi się najbardziej, gdy główny bohater (zwariowany norweski gej, który
szuka siebie w tym wszystkim niż chce oddać się celowi, ale otwarcie by tego nie przyznał, bo
zbyt bardzo chce się przypodobać)... gdy jest powiedziane, że po akcji w Amazonii wszyscy się
rozeszli w swoje strony i nasz Norweg dołączył do grupy uchodźców z Palestyny i w zgrabny
sposób został, a przynajmniej widzowie zostali, ocuceni z bajki i przywróceni do poważnych
problemów społeczno-ekonomicznych z jakimi zderzają sie prawdziwi ludzie.
- Nie chodzi w tym filmie o porno tylko o tę wolność, o której oni mówią i o to, że ludzie żyją
inaczej, że mają inne cele niż Szary Obywatel.
To zdecydowanie nie są moje klimaty. Szczerze mówiąc nie przepadam za obnażaniem się (np
bluzki z dekoltem), ale ten film tak kompletnie o ty nie był, że naprawdę trzeba być niezłą pipką-
wrażliwcem, żeby wziąć to do siebie.
Poza tym wątpię, żeby ktokolwiek z was odebrał ten film jako propagande eko porno.