Komentarz oddający sedno sprawy. Sam film odebrałem jako właśnie obraz upadku i skrajnie głupiej naiwności, podpartej bezrefleksyjnym, wręcz bełkotliwym idealizmem. Chociaż nawet było mi ich żal, kiedy zderzyli się z rzeczywistością.

Zibioff masz całkowitą rację! Napisałeś najlepszą recenzję do tego filmu. 25 lat temu spędziłem kilka miesięcy w pewnej berlińskiej komunie. Bardzo mi się podobali ci mili i otwarci ludzie. Przeżyliśmy wiele miłych chwil, byłem zachwycony che, anarchizmem i w ogóle wszystkim, dopóki piwo było w lodówce. Potem wróciłem do naszej szarej rzeczywistości i wziąłem się ciężko do pracy. Dzisiaj zatrudniam kilkadziesiąt osób, wakacje spędzam w egzotycznych krajach. Moi towarzysze lat młodzieńczych nadal żyją na marginesie. Byłem rok temu w Berlinie, spotkałem się na piwie z kilkoma kolegami i koleżankami, ale rozmowa się nie kleiła. Oni nadal żyją w świecie fantazji, rewolucji, manifestacji itd.. Coś czuję, że przeszedłem na drugą stronę ( taka kapitalistyczna świnia :-) ). Zastanawiałem się skąd się to wzięło. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to ogromny socjal w tak bogatych krajach jak Niemcy. To powoduje, że niektórzy ludzie tracą kontakt z rzeczywistością. Mają co jeść, mają gdzie mieszkać nawet jak nic nie robią. To potwornie rozleniwia, również umysłowo. Ja nie miałem takich możliwości, musiałem wziąć się ostro do roboty aby związać koniec z końcem. Nikt po główce nie głaskał. Bardzo mi szkoda moich dawnych przyjaciół. Oglądając ten film miałem wrażenie, że cofnąłem się w czasie. W "mojej" komunie nie kręcono filmów porno, ale większość była bardzo wyzwolona. Jako młodemu człowiekowi po maturze bardzo mi to odpowiadało. Teraz uważam to za chore. Wydaje mi się, że ogromnie skrzywdzono tych ludzi. Dając im socjal odcięto im powrót do prawdziwego społeczeństwa, oni żyją w wyimaginowanym świecie. Nie wiedzą co to prawdziwy głód, nie rozumieją konieczności wstania rano do pracy, odpowiedzialności za drugiego człowieka, szacunku do siebie i innych. Do tego prowadzi lewacka ideologia. Ten film mnie załamał. Byłem pewien, że to już przeszłość, że w dobie internetu i łatwego dostępu do informacji takie historie się nie zdarzają. A jednak. Oglądamy film o kilku lekko niedorozwiniętych umysłowo osobnikach, którzy mają "misję", podobnie jak moi przyjaciele sprzed dwóch dekad. Zero refleksji nad własnym życiem, odpowiedzialności za siebie i innych, chęci realnej zmiany. Tylko puste hasła, nic nie znaczące gesty. Totalna, żenująca, intelektualna płycizna. Miałem wrażenie, że oglądam ludzi o umysłach 15-16 latków, mimo, że wyglądali na 2 razy więcej. Żal.