PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=755431}

Fuga

6,5 18 656
ocen
6,5 10 1 18656
7,2 40
ocen krytyków
Fuga
powrót do forum filmu Fuga

Kinga i Daniel mają wypadek. Kinga umiera Daniel przeżył. Są w dwóch różnych światach dlatego Kindze wydaje się że jest na odwrót. Po dwóch latach Kinga wraca jako byt w postaci Alicji (wychodzi z ziemi idzie przez tunel) Robi zamieszanie w swojej rodzinie. Ogląda swój nagrobek a na koniec filmu żegna się z synem i mówi że teraz znów wraca do swojego świata ( w domyśle świata zmarłych). Taki typowy film fantasy. Nawet spoko.

ocenił(a) film na 5
Nosferatu8

w życiu bym na to nie wpadła

Nosferatu8

Dosyć trafna interpretacja. W kinie nie mogłem się skupić bo chołota mlaskała i szeleściła czipsami. Nie mogłem zrozumieć ostatniej sceny ale teraz już układa mi się to w całość.

Nosferatu8

Oooo i nagle wiele rzeczy ma sens- świetny pomysł :)

ocenił(a) film na 7
Nosferatu8

Okay..tylko w takim razie skąd i po co scena z wyrabianiem dowodu w urzędzie???

ocenił(a) film na 8
Nosferatu8

Polecam do poczytania - https://przekroj.pl/kultura/ktokolwiek-pamieta-ktokolwiek-wie-jan-pelczar

Nosferatu8

Polecam przeczytać wywiad z panią Smoczyńską. Powiedziała, że inspirowała się prawdziwą historią kobiety, która straciła pamięć. To nie fantasy, to czysty realizm.

ocenił(a) film na 7
Nosferatu8

Na takie brednie w przypadku tej produkcji, to bym nie wpadł. No ale jak widać z dramatu psychologicznego, na upartego można zrobić szybko sf.

ocenił(a) film na 1
Nosferatu8

na pewno są jakieś klimaty ze śmiercią - te doły dziury itp. Ale jak jest martwa to po co seks oralny w samochodzie ;)

ocenił(a) film na 5
Nosferatu8

a może leżała w śpiączce ? A to wszystko tak przedstawili , bo nie pokazali tej ostatniej sceny, pozdr.

ocenił(a) film na 10
Nosferatu8

To jest błędna interpretacja. Sama Gabriela Muskała szeroko o tym opowiada, bo to ona napisała scenariusz. Główna bohaterka z powodu kłopotów małżeńskich cierpi na depresję i staje się nie do zniesienia, wobec czego mąż składa pozew o rozwód. Przestraszona Kinga próbuje uciec z synem i powoduje wypadek. Sądząc, ze dziecko nie żyje, próbuje rzucić się pod jakiś samochód, ale te nie nadjeżdżają. Pętając się po okolicy, zapewne po wcześniejszym rozbiciu głowy traci pamięć, wchodzi na tory i wychodzi na dworcu. Dopada ją przypadłość fugi dysocjacyjnej, człowiek wtedy może całkowicie zmienić cechy swojej osobowości. Mąż przyjął jej zaginięcie niemal z ulgą, tak jakby umarła i dlatego nie szukał jej zbyt intensywnie. Tymczasem po 2 latach odnaleziona Kinga stałą się już Alicją i jest zupełnie inną kobietę. Nie dość, że mąż nie cieszy się z jej powrotu, boi się kolejnych awantur i ułożył sobie życie z inną kobietą, to jeszcze sama Kinga - choć próbuje - nie umie już się przystosować do dawnego życia i odchodzi... Fugi dysocjacyjna to straszne gówno, może zmienić najważniejsze cechy charakteru.

ocenił(a) film na 6
Nosferatu8

Do swojego postu chciałbym dodać ostatnio uzyskaną informację.......... Kinga nosi tak na imię aby oddać hołd dla pisarza Stephena Kinga bo to właśnie na jego powieściach wzorowana jest ta historia....... Przypadek?

ocenił(a) film na 8
Nosferatu8

Całkowicie się mylisz. Takie spojrzenie nie nadaje się na interpretację tego filmu, bo nie pasuje do jego treści - Kingę wszyscy widzą, wchodzi w interakcje z otoczeniem, występuje w tv, wyrabia sobie dowód osobisty itd. - nie daje się jej zinterpretować np. jako ducha nawiedzającego wyłącznie syna. Nie jest to sytuacja jak w "Szóstym zmyśle", "Silent Hill" albo np. w "Piątym wymiarze".

Ponadto zwróć uwagę na tytuł filmu, który wyjaśnia od razu co jest jego tematem. Wszystko jest wiadome na starcie, bo nie chodzi w tym filmie o tajemnicę i zaskakiwanie, a o studium tego niezwykłego zjawiska jakim jest fuga dysocjacyjna.

Wyżej wyjaśnił już bardzo ładnie sens tego filmu użytkownik Prochowski3. A jeszcze wyżej ewaskama podała link do tekstu, który polecam przeczytać, a który wyjaśnia genezę i sens tego obrazu: https://przekroj.pl/kultura/ktokolwiek-pamieta-ktokolwiek-wie-jan-pelczar

Fragment z tego artykułu:
"Bohaterka staje się Alicją, na wzór swojej imienniczki z krainy czarów. Bo i ona odkrywa swoje drugie życie. Autorki odnajdują przyczyny podobnych zaburzeń. Niektóre nie nadają się do scenariusza, są zbyt niewyobrażalne. Widzowie nie daliby wiary. Często osoba wpada w fugę, bo sobie nie radzi z rzeczywistością, ale później wraca w to samo miejsce. Tochman definiował zaburzenia dysocjacyjne za fachową literaturą jako reakcję „na stres: na jakieś straszne przeżycie albo na pasmo problemów, które trudno rozwiązać, albo na nieprawidłowe związki z innymi ludźmi. Albo na wszystko po trochu”. Podawane przez niego formy zaburzeń: „człowiek przestaje mówić albo chodzić, albo pamiętać”. Ten ostatni przykład to właśnie fuga. Z tekstów Tochmana Polska zna najlepiej męski przypadek tego zaburzenia: Jana od torów, opisanego w „Dużym Formacie” w 2003 roku. Mężczyzny, który ocknął się bez pamięci obok torów, na żwirze."

Jak widać w filmie pojawiają się dodatkowe smaczki jak to odniesienie do 'Alicji w krainie czarów', na co sama bym nie wpadła, a co jest bardzo ciekawym dodatkiem. Ten film generalnie jest wyjątkowo dopracowany zarówno pod względem scenariusza jak i realizacji.

Podając za wikipedią: Fuga dysocjacyjna – dysocjacyjne zaburzenie nerwicowe, polegające na ucieczce z dotychczasowej sytuacji, prawie zawsze nieprzyjemnej. Może objawiać się np. zmianą pracy zawodowej, albo daleką podróżą. Osoby w stanie fugi mają całkowitą amnezję wsteczną (sprawiają wrażenie nieświadomych własnej przeszłości), a po powrocie do "poprzedniej tożsamości" nie potrafią przypomnieć sobie okresu fugi.

I dokładnie to jest ukazane w filmie "Fuga". Alicja przypomina sobie w końcu co doprowadziło ją do tego stanu, ale nie ma już powrotu do bycia Kingą. I tak jest często w życiu. Jakkolwiek ludzie się starają zdarzają się pewne traumatyczne przeżycia, po których zwyczajnie nie ma już możliwości powrotu do normalnego życia jak i nie daje się wrócić do życia sprzed nich. Alicja nie jest już Kingą i być nią nie może, chociaż widać momenty, że naprawdę próbuje. Dlatego odchodzi.

Nie jest to absolutnie film fantasy tylko wręcz odwrotność, bo bardzo realistyczny dramat psychologiczny.

ocenił(a) film na 6
Eleonora

Wszystko ok,ale nadal nie kupuję tego,że ona odchodzi wiedząc,że tam gdzieś jest dziecko jej,którym się nie opiekuje.Przecież te jej "przebudzenie"to mógłby być idealny restart,tym bardziej,że mąż się do niej zbliżył,być może za jakiś czas znowu by doszło do kulminacji ich wrogości/oziębłości do siebie,być może ale pozostaje kwestia macierzyństwa,miłość do swojego dziecka,które kochała przed amnezją i po tak zwanym przebudzeniu tez się w niej uruchomiło po czasie,nie wyobrażam sobie,że ona przechodzi do porządku dziennego,wyszła z tak zwanej śpiączki pamięciowej.

ocenił(a) film na 8
aronn

W sumie tu masz rację, bo to zjawisko fugi, choć opisuje się po prostu jako niepamięć i względnie jakąś tam zmianę osobowości, to w sumie jest przeskoczenie do innej "zastępczej" osobowości i chyba albo się jest wyłącznie tą "drugą" albo pierwszą, bo piszą, że po "odzyskaniu pamięci" z kolei traci się pamięć o tym, co się przeżywało będąc w tym stanie fugi. Tak więc jeśli byłoby tak zero-jedynkowo, to jeśli ona wróciła do poprzedniej osobowości - Kingi, to powinna zapomnieć całe bycie Alicją i jednocześnie powinna z powrotem czuć do synka to, co dawniej, więc faktycznie byłoby mało realne, żeby ot tak sobie poszła. Ja po prostu założyłam, że to nie zachodzi tak zero-jedynkowo, że albo jedna osobowość, albo druga, tylko że pewne rzeczy z bycia Kingą do niej wróciły, ale została już Alicją (że to stanie się Alicją już było silne i nie było powrotu do bycia Kingą). Myślę, że są możliwe różne przypadki tak jak zazwyczaj przy osobowości mnogiej, że u jednych jest tak, że jedna ich osobowość nie wie nic o drugiej i ma dziurę w pamięci na ten czas, kiedy ta osoba jest tą inną osobowością, a u innych jest pewne przenikanie albo przynajmniej jedna osobowość jest dominująca i zorientowana co do okresów czasu, gdy ta osoba jest innymi osobowościami.

ocenił(a) film na 8
Eleonora

Z tymże tak sobie myślę, że w sumie z uczuciami macierzyńskimi też różnie bywa, tzn. nie chodzi mi o to, że ktoś nagle przestaje kochać tylko właśnie o to, że nie kocha samolubnie, czyli kocha szczerze. Można dziecko kochać i rozumieć, że ma/miałoby się na nie kiepski wpływ. I właśnie ze względu na szczerość tej miłości bierze się wtedy pod uwagę dobro tego dziecka i jeśli dostępny jest ktoś, kto będzie dla niego lepszym rodzicem/rodzicami/opiekunami, to się je opuszcza. Można kogoś innego kochać i z tych samych względów woleć by właśnie dlatego ułożył sobie życie bez nas. Wiem, że biologiczni rodzice, a już szczególnie matki bardzo często nie chcą za nic zrywać kontaktu z dziećmi, tyle że często to wcale nie wychodzi na dobre tym dzieciom. Wyrastają z nich potem psychiczno emocjonalnie pokiereszowane osoby niezdolne do normalnego funkcjonowania. Na tyle na ile widzimy bohaterkę w tym filmie, to ona się raczej stara być matką niż faktycznie to czuje, więc gdyby na dłuższą metę miała tak udawać nie obcą dla dziecka, to nie za dobrze by się to dla tego dziecka skończyło.

Musiałabym jeszcze raz obejrzeć ten film, a szczególnie końcówkę. Może można to interpretować tak, że ona do końca nie przypomina sobie więcej niż tylko te przebłyski z samochodem/zderzeniem i wykopywaniem się z ziemi, przyjmuje za prawdę to na co naprowadza ją (czy wmawia jej) mąż, jednak po tym jak on potem reaguje kiedy ona chce porozmawiać o wszystkim z psychologiem i pewnie jeszcze parę rzeczy, ona po prostu wyczuwa, że coś jest nie tak i że nigdy nie będzie w stanie się "dostroić" do tej rodziny, do bycia Kingą i matką, że nie da rady stworzyć więzi z tym mężczyzną, który nie dość, że obcy to jeszcze coś przed nią ukrywa, kręci. W sumie życie w takim związku to by była katastrofa. Codzienne spacery po polu minowym. Wychowanie dziecka w takiej rodzinie nie byłoby możliwe, bo ile można udawać, że jesteśmy ze sobą związani, jesteśmy rodziną, jak się czuje, że wszyscy są obcy, a mąż dodatkowo jeszcze wrogo nastawiony.

ocenił(a) film na 8
aronn

Aron, to nie jest wcale takie proste. Porwała dziecko i - w jej mniemaniu - je zabiła. Nawet jeśli pózniej widzi chłopca całego i zdrowego, nadal czuje sie winna, nieodpowiedzialna. Tego się nie zrestartuje. Każdy jego oddech, spojrzenie, budzi w Tobie poczucie winy. Patrzysz na dziecko spiace w łózku, a za chwilę widzisz bezwładne, małe ciałko na skraju drogi czy w trzcinach (wypadek mojego syna). Naprawdę niefajnie żyć z tym na codzień. Coś co było wcześniej zostaje zawieszone gdzieś pomiędzy jawa a snem. Gubisz się w tym co było prawdziwe, co zmanipulowane przez innych, a co przez Twój umysł broniacy się przed szaleństwem. Niczego nie jesteś pewien, z rzeczy, które były wcześniej, podobnie, jak nie potrafisz już przewidzieć, co będzie pózniej. I (jak w moim przypadku było) psycholog może, co najwyżej bezradnie rozłożyć ręce.
Można przed tym starać się uciec jako Alicja, odcinajac się od miejsc i ludzi, przywołujacych te wspomnienia, albo żyć jako Kinga z maska Alicji. I miłość do synka lub jej brak nie ma tu nic do rzeczy, bo cięzko jest kogoś prawdziwie kochać, gdy rośnie w Tobie szaleństwo. Po takim zdarzeniu człowiek nigdy nie będzie już taki sam, będzie miał co najwyżej miliony masek w szafie na różne okoliczności

ocenił(a) film na 6
TakaSeJa

Ale zmierzyła się wreszcie z prawdą,doszło u niej do erupcji/kulminacji emocji.Właśnie teraz mogła się zrehabilitować a nie znowu pogrążyć się w swojej traumie.

ocenił(a) film na 8
aronn

Szczerze mówiąc w ogóle nie sądzę żeby właściwym było tu mówienie o rehabilitacji, bo względem kogo, jeśli dziecku się zaszkodzi? Względem męża? I to brzmi tak jakby osoba w takiej sytuacji jak bohaterka w ogóle się nie liczyła i miała być w nieskończoność karana pod pozorem, że te kary miałyby niby przynieść coś dobrego jej otoczeniu (coś tam zadośćuczynić), a w szczególności dziecku. Dla dziecka dużo lepiej gdy zajmuje się nim osoba nie targana żadną traumą, wyrzutami sumienia czy problemami psychicznymi bądź nerwowymi. Podobnie jest dyskusyjnym jak się ustosunkować do sytuacji, gdy kobieta przykładowo z silną nerwicą ma małe dziecko, bo z jednej strony może ona naprawdę kochać to dziecko i bardzo chcieć z nim być, ale z drugiej strony jest też niezaprzeczalnym, że na dziecko bycie wychowywanym przez matkę z silną nerwicą ma szalenie destrukcyjny wpływ i zostawiając je z taką matką w zasadzie skazuje się na zagłądę całe jego życie (absolutnie nie samo dzieciństwo). Tak więc jeśli już jest taka sytuacja, że ta zaginiona matka się odnajduje, ale ten mąż jak i dziecko ułożyli sobie już życie bez niej osiągając jakąś zdrową równowagę, to według mnie lepiej jednak nie zmuszać tej kobiety, żeby się katowała i przy okazji niszczyła kolejną osobę w postaci swojego dziecka. Na męża też to raczej nie miałoby pozytywnego wpływu, ale nie aż tak destrukcyjny jak na dziecko.

(Piszę to ustosunkowując się do interpretacji filmu, że był wypadek. Ja tam wcześniej jakoś inaczej to interpretowałam, ale w tym momencie to nieistotne.)

ocenił(a) film na 8
TakaSeJa

Bardzo ładnie i celnie to ujęłaś. Tematyka bardzo przykra, ale faktycznie są takie przeżycia i wydarzenia, że zmian w człowieku z nich wynikłych nie można odwrócić. Są takie z którymi da się pracować i coś zmienić na plus, ale niestety są też i takie całkowicie "niewymazywalne".

ocenił(a) film na 8
Eleonora

Dziękuję. Temat, niestety nie jest mi obcy

ocenił(a) film na 9
Nosferatu8

A taka prostsza o wypadku, utracie pamięci i zaginięciu, o kiepskich poszukiwaniach ze względu na wcześniejsze kłopoty rodzinne (zaginięcie jest wygodne dla wszystkich), o odnalezieniu i konieczności ponownego rozwiązania niejasnej sytuacji rodzinnej?

Możesz wyjaśnić, dlaczego nie jest sensowna? :)

ocenił(a) film na 6
Nosferatu8

Stała się Alicja bo była przekonana że zabiła swoje dziecko, i nie miała jakby odwagi żyć jako Kinga Słowik, jako ktoś kto zabił i w zasadzie uciekł. Zdecydowala się odejść, bo nie kochała męża, dziecko jej nie poznawało, nie chciała zaczynać czegoś na siłę, widząc jednocześnie, że między mężem, blondynka i synem układa się całkiem dobrze. Ważne było dla niej, że dostała odpowiedz że jej syn żyje, co dało jej jakby nadzieje na normalne życie.

ocenił(a) film na 1
Nosferatu8

Fantasy to zupełnie inny gatunek filmowy, z którym ten film nie ma absolutnie nic wspólnego.

Nosferatu8

heh dobre

Nosferatu8

Ta interpretacja wcale nie jest taka głupia (pomijając oczywiście podszytą kpiną sugestię kwalifikowania filmu jako "fantasy"). Ja miałem całkiem podobne skojarzenie, odbierając ten film jako inspirowany "Czystą formalnością" Tornatore. I, szczerze powiem, taka interpretacja przemawia do mnie dużo bardziej, niż ta "oficjalna".

Kinga ginie w wypadku. Nie zdaje sobie z tego sprawy. Cała historia, to jakby proces uświadamiania sobie przez nią tego faktu. Przy okazji robi swoisty rachunek sumienia, rozlicza się z życiem. Rozpaczliwie próbuje naprawić to, co w życiu nie było takie, jakie powinno i jakie chciała, aby było. Z dobrą relacją w rodzinie, poświęceniem czasu dziecku, itd. Gdy w końcu uświadamia sobie, co się stało i że dawnych błędów nie naprawi, godzi się z losem (w sensie - własną śmiercią) i odchodzi.

Film z potencjałem, ale niestety psują go durne i niepotrzebne motywy pseudoerotyczne. Punkt obowiązkowy współczesnej kinematografii...

ocenił(a) film na 9
Nosferatu8

oczywiście że Kinga/Alicja nie żyje!!!
to jedyna interpretacja fabuły, jak "Czysta formalność" 1994.
Ona wraca, żeby przypomnieć sobie kim była, bo dusza po śmierci jest sądzona ale nie może być sądzona jeśli nie wie, że nie żyje i kim była więc musi przyznać, że umarła, przypomnieć sobie kim była i dlaczego umarła. Odchodzi, kiedy już wie...
Jej relacje z żyjącymi są iluzoryczne

ocenił(a) film na 9
Nosferatu8

TO OCZYWISTE, że Kinga/Alicja nie żyje!!!
Nie rozumiem, jak można mieć do tego wątpliwości.
Wg przeświadczeń, przesądów i legend dusze po śmierci przebywają w trudnej do opisu świadomości, w której nie akceptują swojego stanu i nie wiedząc, że ciało umarło, nadal chcą przebywać między ludźmi, w swoim domu, uporczywie robią, co za życia, wchodząc w relację z żywymi nie dostrzegając braku sprawczości, nie wiedzą albo nie akceptują kim są, boją się albo nie wiedzą, że powinny odejść a może nie wyobrażają sobie, że może istnieć inna przestrzeń, iż znają. Śmierć jest chyba związana z rodzajem amnezji, ja poród który jest tak dla dziecka traumatyczny i bolesny (konieczność oddychania, trawienia, rażące światło i dźwięki), że dziecko z powodu stresu traci świadomość, które nabyło w ciąży a może jest w nas mechanizm, który w sytuacjach stresu i bólu, śmierci, by nie dopuścić do obłędu, wyłącza świadomości i pamięć bólu.
Dusza po śmierci przebywa tam, gdzie ciało, bierze udział we mszy i pogrzebie, w trakcie którego jednym z obowiązków księdza jest wymienienie z imienia i nazwiska zmarłego, również po to, by jego dusza nie miała wątpliwości, że nie żyje i po pochowaniu (ukryciu ciała przed duszą) wraca tam, gdzie ostatnio widziała ciało. Stypa, w tradycji ludowej, to rytuał polegający na przekonaniu duszy do odejścia. Odbywa się w pomieszczeniu, gdzie stała trumna a stół do uczty ustawiony jest na miejscu mar, które natychmiast po wyniesieniu trumny trzeba spalić. Dusza zmarłego odchodzi w trakcie stypy a obowiązkiem uczestników jest przekonanie duszy do odejścia, w rytualnych zachowaniach pokazując jej drogę. Zakazane jest m.in. rozpaczanie za zmarłym, bo ból żywych zatrzyma dusze. Obowiązkiem ucztujących jest okazywanie ambiwalencji i niepamięci o zmarłym, by dusza nabyła przekonania, że nikt jej tu nie chce i wszyscy ucztując, oczekują jej odejścia.
Jeśli człowiek umiera śmiercią nagłą albo samobójczą to jego śmierć nie jest obsługiwana z żadnego kierunku i dusza może utknąć między żywymi nie wiedząc kim jest, była i że nie żyje. Czasem dusza jest tak zapętlona, że wogóle nie akceptuje swojego stanu, upiera się z jakiegoś powodu do przebywania między żywymi i uporczywie mistyfikuje wszystkie czynności życiowe. Obowiązkiem ale przede wszystkim w interesie żyjących jest przekonanie duszy do skutecznego i ostatecznego odejścia, bo z jej obecności między żywymi wynikają jedynie problemy. Wg przesądów również po tamtej stronie są tacy, którzy zajmują się tym samym. Również w interesie duszy jest odejście ale pod warunkiem, że tego chce, może i wie co było przyczyną i dlaczego.
Wg mnie film, to przerywana i niekonsekwentna narracja duszy Kingi/Alicji. Kinga rzuciła się pod pociąg (na szynach są krwawe ślady), bo myślała, że jej synek zginął w wypadku i chciała do niego dołączyć. Została pochowana ale jej dusza nie odeszła/została wrócona, bo nieoczekiwanie nie odnalazłszy po tamtej stronie dziecka, wszak powodem śmierci była wola dołączenia do niego, musiała upewnić się i zaakceptować jego brak ale też zrozumieć co stało się. Nie wiedziała również dlaczego mąż chciał rozwieść się i odebrać dziecko, co było dla niej zaskakujące, niezrozumiałe i nieakceptowalne, niezawinione, wg niej abstrakcyjne. Zabrała więc ze sobą złość i niepewność.
Dusza po śmierci jest sądzona ale nie może być sądzona jeśli nie wie, że nie żyje, dlaczego umarła i kim była więc musi przyznać, że umarła, przypomnieć sobie kim była i dlaczego umarła, poznać powody i przyczyny, swoje grzechy i osiągnięcia, dlatego m.in. ksiądz na mszy pogrzebowej lub nad grobem wymienia z imienia i nazwiska i opisuje życie zmarłego, by obecna na pogrzebie dusza zmarłego, wiedziała kim była w życiu, zaakceptować, pogodzić się z następstwami, dokonać, być świadomym skutecznej zemsty, bo nie może zabrać ze sobą złości i nie odejdzie, póki w niej jest.
Kinga/Alicja wraca, żeby przypomnieć sobie kim była i co wydarzyło się, bo bez tego nie może skutecznie odejść i być osądzona, jest w niej poza tym niepewność i złość. Nie posiada, co prawda materialności ale narracja przeprowadzona jest z perspektywy zanikającej widzialności, nieostatecznej sprawczości a psychiatra, jak Polański w "czysta formalność", jest przewodnikiem.
Film pokazują m.in. obrazy, jak ze stypy, w których Kinga/Alicja patrzy z półpiętra, jakby unosiła się nad siedzącymi przy stole, którzy nie widzą nie tylko jej braku ale wogóle obecności i wszyscy, tj. rodzice mąż, dziecko są bez niej szczęśliwi.
Wg mnie tytułowa "fuga", to nie amnezja ale śmierć i przejście między światami, jak fuga między płytkami glazury, czasami bardzo szeroka, również o tym, jak strasznym i trudnym do zaakceptowania zdarzeniem i doświadczeniem jest śmierć, jakie ma konsekwencję dla żywych i dusz zmarłych ale również o tym, jaką niepowtarzalną i nieporównywalną przestrzenią jest tzw. życie w świecie materialnym, który generuje nieprawdopodobne i unikalne atrakcje, których zazdroszczą żyjącym dusze zmarłych i inne tzw. byty niematerialne, tj. np. demony chcą mieć żywe dzieci z ludźmi a zmarli uporczywie nie chcą odchodzić, jak pożądaną przestrzenią jest życie, w którym można wybudować fizyczny dom, posadzić drzewo, rodzić dziecko, czego zazdroszczą wszyscy z poza i jaki zaświat jest pusty, płaski, nierzeczywisty, nieuchwytny, ulotny, niezmienny, na który nie ma wpływu, gdzie nie tylko nie wybudujesz domu, nie posadzisz drzewa, nie urodzisz dziecka ale też nie wbijesz gwoździa w deskę, ani jej nie upiłujesz, nie wywiercisz dziury w ścianie, nie zetniesz drzewa, nie zawiążesz butów, nie uszyjesz, ani nie upierzesz koszuli, nic nie zrobisz, już nigdy, bo wszystko co mogłeś zrobić już zrobiłeś a tam możesz być tylko sądzony lub nagradzany, tj. że śmierć ma swoją cenę i wielu, wbrew oczekiwaniom, nie chce jej płacić ale też o tym, że są "służby", które pilnują, byś zawieszony nie trwał w nieskończoności i polują, przymuszają niezdecydowanych, opornych lub zapętlonych.
Film wg mnie jest "w nurcie i na ścieżce" tego co przesądy mówią o życiu po śmierci, tzw. przejściu i ma liczne filmowe i artystyczne analogie, które potwierdzają i powtarzają obrazy. Z tego co wiem to samo opisują tzw. ludowe, pogańskie, przedchrześcijańskie i chrześcijańskie wierzenia nt. śmierci i po śmierci.
Zagadkową i kryminalną postacią jest dla mnie mąż, bo już za życia żony ma długotrwały romans z koleżanką żony, z którą chce budować przyszłość ale nie tylko swoją, bo również dziecka, w zagadkowej symbiozie z rodzicami żony, tj. jej matką i ojcem, którzy okazują jemu i nowej żonie wg. mnie niejasną sympatię i akceptację, np. matka zmarłej/zaginionej żony długotrwale sprząta dom męża i jego kochanki. To jest dla mnie zagadkowe, niejasne, trudne do zrozumienia, bo wygląda, jakby nie liczył się z nią już wcześniej, za życia nie tylko mąż ale i inni z najbliższego kręgu, tj. jakby bohaterka nie żyła, była martwa i niewidzialna już za życia.
Wg mnie to bardzo dobry i interesujący film. Obok „Człowiek z magicznym pudełkiem”, to wg mojego oglądu najlepszy polski film ostatnich 10ciu lat.
Feministyczny, czy społeczny look jest wg mnie niedorzeczny i wynika z niezrozumienia narracji.
SZKODA, ŻE NIE MA FILMU W WOLNYM DOSTĘPIE!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones