Włoskie kino akcji klasy B. Trochę strzelania, ucieczek i walk w dżungli. Generał Romero jest bezwzględnym dyktatorem uciskającym miejscowych, który posiada nadnaturalne moce (potrafi np. wyczarować karła!). Z jednej strony organizuje pokazową likwidację pól uprawnych z marihuaną, ale z drugiej na boku planuje zbić kokosy na handlu. Pewna reporterka postanawia bliżej przyjrzeć się osobie generała, a pomaga jej amerykański kolega. Oboje przypadkowo stają po stronie rebeliantów sprzeciwiających się reżimowi…
W filmie pojawia się na kilka sekund Nelson de la Rosa, którego znamy z „Człowieka-szczura”. Muzycznie film oprawił Cordio, który współpracował wtedy z większością włoskich reżyserów. Jeśli podobał Ci się „Striker”, „Blood Brothers” lub „Strike Commando”, to generalnie możesz śmiało sięgnąć. W filmie jest wiele kuriozalnych scen wzbudzających uśmiech na twarzy :)