Z tego co mi wiadomo jest to najstarszy dostępny flick tego ryżysera. Jest on emanacją osobistych trosk autora, które w trakcie jego kariery będą wiele razy na świeczniku. Zestawienie starego porządku i honorowych obyczajów z degrengoladą miejskiej hołoty. Dosyć pretensjonalne i stronnicze, ale trudno mieć pretensje biorąc pod uwagę rok powstania i to, ze takich filmow rocznie Mizoguchi wtedy krecil z 10 czy cos w ten desen. Ciekawostka dla fanów.