Jestem na świeżo po "lekturze" "Gandu" i muszę przyznać, że obejrzenie tego filmu to ciekawe doświadczenie. Widzów przyzwyczajonych do kina bollywoodzkiego film napewno zaskoczy. Może reżyser nie "odkrył" filmowej Ameryki i nie stworzył dzieła wybitnego, niemniej jest w "Gandu" pare elementów, które potrafią zaciekawić a zaliczyć do nich można napewno rewelacyjną muzykę (połączenie rapu z punkiem). Film wart zobaczenia chociażby jako ciekawostka, bo rzadko do nas docierają produkcje bengalskie... Polecam :)