Oglądałem wersję z polskim dubbingiem.
Jak można było zastąpić tekst Bennego "klawo jak cholera" jakimś "diablo klawo".
Nie, nie i jeszcze raz nie!
Zgadzam się.
Od dawna kreskówki oglądam albo w originale, albo z lektorem albo jak się da - z napisami. Polski dubbing to w większości przypadków katastrofa (no może poza Shrekiem).
Gagi obłędne - padłam np na piwie z polskiego przemytu.
Może nie użyli „klawo jak cholera” z tego prostego powodu, że
1. „Klawo jak cholera” to tłumaczenie z TVP, a film emitował Polsat, który nigdy w tłumaczeniach filmów z tej serii nie używał tego zwrotu – u nich było bodajże „ale super”.
2. To film dla dzieci, więc nie wypada w nim używać nawet „choler”, bo mogą się przyczepić KRRiT albo nadwrażliwi rodzice.