Współczuje tym, którzy wyłożyli na "Gangi" setki milionów dolarów. To jest jedna z największych wpadek w historii kina.
W tym filmie trudno znaleźć scenę w której nie uczestniczyłoby przynajmniej 300 ucharakteryzowanych statystów.
A scenariusza brak. Wyszedł wielki misz - masz, dużo wybuchów, krwi, tylko nie wiadomo o co biega ;)
Daniel Day-Lewis nie uratował tego filmu, bo nie ma czego ratować.
"Wytnij wklej" działa dobrze? No to pogratulować.
Nie wiadomo OCB, bo nie było scenariusza. Reżyser nie zapanował nad 100-tys. armią statystów(na tyle to wyglądało), nie umiał ani przedstawić tematu, ani nim zainteresować.
Straszliwa wpadka Scorsese.
Nie przesadzajmy, nie można nazwać go gniotem. Świetna rola Day-Lewisa, dobra dola DiCaprio. Co nie zmienia faktu, że to nie jest szczyt możliwości Scorsese. Poza tym w niektórych scenach czułem się, jakby to był film Mela Gibsona...
5/10