Wersja reżyserska trwa 4! To banalna historia o zemście, skonstruowana według schematu kojarzonego raczej z panem van Damme. Nie zaskakuje niczym, nie opowiada o niczym. O historii USA nie dowiadujemy sie za wiele, konstrukcja psychologiczna bochaterów, ich motywacje są przewidywalne od początku do końca. Jak cała fabuła. Jedynie pan DDL prezentuje sie rewelacyjnie. Niestety nie pokazują go w każdej scenie. Dicaprio utracił, jak się wydaje, talent dramatyczny podczas bolesnego dojrzewania. Pani Diaz nigdy nie miała go za wiele (chyba że sprytnie sie maskuje).
Jeżeli dysponujecie ograniczonymi środkami i ograniczona odpornością na tandete - darujcie sobie ten film.
PS: Czy to naprawde wyrażyserował Scorsese?