cóż, byłam w kinie ostatnio...wczoraj...Film zrealizowany bardzo sprawnie, niektóre sceny sa naprawdę świetne...Ale brakowało mi jakiegos sensu w tym wszystkim...Perfekcyjna gra Daniela Day Lewisa, który był tak fantastycznym Rzeźnikiem, jakim nikt inny nie mógłby być...Ta rola naprawdę zasługiwała na Oscara..Ale poza tym?DiCaprio, który juz chyba nie zmieni swojego wizerunku mydłka, w czymkolwiek zagra...Diaz, która za wszelką cenę chce udowodnić, że nie musi byc seksowną blondynką, bo umie grać...i może być nawet ruda....Cóż...Nie powiem, niewątpliwie zawiodłam się, bo po Scorsese oczekiwałam o wiele więcej niż tylko bardzo sprawnie zrealizowanego filmu, bez właściwie żadnego przesłania...I o ten projekt walczył przez dwadzieścia lat?Ech...Ale Lewis był naprawde świetny...Zostałam fanką tego aktora...jego kreacja biła wszystkie na łeb, na szyję...!!!!!!!super!!!