Czy w historii kina? Raczej bym się z tym nie zgodził. Owszem, Day-Lewis wypadł rewelacyjnie, bardzo przekonująco, ale w graniu mrocznych postaci, przynajmniej moim zdaniem, lepszy jest Ralph Fiennes (przede wszystkim jako Amon Goeth w "Liście Schindlera").

Fakt. Genialna kreacja. Przekonywująca i niezapomniana.
Jak dla mnie 10/10 dla Day-Lewisa!

Ralph rzeczywiście jest niesamowity ale Day Lewis również ,jeśli miałbym porównywać te dwie role to minimalnie wygrywa Fiennes ale jeśli chodzi o całokształt kariery aktorskiej to trochę lepiej Daniel.

Nie wiem czy fiennes lepszy(nie oglądełem listy schindlera jeszcze), ale wg mnie to jedna z lepszych kreacji aktorskich początku XXI wieku.

a daniel miał tyle wspaniałych ról że ciężko wybrać najlepszą fenomenalny był w Mojej Lewej stopie ,Az poleje się krew czy w Imię ojca

Najczarniejszy? Nie wydaje mi się. W ogóle nie jestem pewien czy był czarnym charakterem. Facet miał swoje zasady, honor. Tyle tylko, że nie był otwarty na imigrantów i trochę brutalny. Przecież to DiCaprio chciał go zabić w niehonorowy sposób...

Hmm...mnie jakoś jego rola nie przekonała żeby się aż tak zachwycać. Zagrał fajnie ale nie mistrzowsko...ale oczywiście to tylko i wyłącznie MOJA opinia ;)

Ta rola znacznie podnosi moją opinię o całości. Może nie pękam z zachwytu, ale to wg mnie najciekawszy i najbardziej zasługujący na uznanie element filmu.

Daniel dźwignął cały film. Bez jego wspaniałej kreacji zapewne byłby to tylko jeden z wielu filmów przedstawiający wyeksploatowany motyw zemsty, obraz ze wspaniałą scenerią i kostiumami, ale jednak niezapamiętany.

Poszukuję filmu o mafii tam grał chyba Michael Keaton albo Tim Robbins..Jakis skurszony gangster został objęty programem ochrony swiadków
Pamiętam że szef konkurencyjnego gangu jezdził na wózku inwalidzki slinił się
Federalni założyli podsłuchy ale zostawili na ziemi jakies gwozdziki z mebli i sie mafiosi skumali
Wiem że jednego wywiezli do lasu a facet ich prosi by go nie zabijali w butach bo obiecał to żonie
Zrobili pogrzeb ręki bandziora bo tyle z niego zostało

fakt, Daniel Day-Lewis jak zwykle rewelacyjny, choć cały film jak dla mnie zbyt butchery :) Niektóre sceny za bardzo 'rzeźnickie' jak na mój gust i nerwy

Day-Lewis ratuje film, to fakt. Choć jego najlepsza rola to i tak moim zdaniem Daniel Plainview w "There will be blood". Leo mnie wybitnie nie przekonał, ale ja go po prostu nie lubię więc to może wynikać z tego ; p