Nie jest to kino wysokich lotów. Mamy bowiem tutaj same przerysowane postaci - naiwnego gówniarza, cichego bohatera, narwanego starszego braciszka, zimnego złoczyńce Bannera i twardego gogusia z miasta Rakesa, ale mimo to film ogląda się świetnie. Piękne ujęcia i dobra muzyka umilają seans. Niezły film, choć trochę za bardzo amerykański.