niestety odłożyłam film po przeczytaniu kiepskich recenzji i komentarzy.
Film jest inny, zdecydowanie. Na początku nie mogłam się zmotywować by na prawdę usiąść i obejrzeć go w całości. Zaczynałam go oglądać kilka razy i wyłączałam po kilku minutach.
Teraz zmobilizowałam się do obejrzenia go w całości i pomału widzę, co ma przekazać ten film.
Nie jest on głupi, jak na pierwszy rzut oka mi się wydawał. Nie widać sensu ani głębi. Początek jest niefascynujący i ciągnie się w nieskończoność. Ale z czasem widzę pewną linię i trochę zamazany cel. Typowy film independent, może dlatego wielu ludziom się nie podoba. Nie pokazuje przeciętnych ludzi których stać na wszystko (realność standartowych filmów Hollywood), tylko tą inną stronę, ludzi zagubionych, którzy nie mogą dać sobie rady z życiem. Dopiero z czasem widać, jakie charaktery kryją się w ciałach tych na pierwszy rzut oka "świrów". Najpierw myślałam, że nawet ja nie jestem aż tak wielką fanką Keanu Reeves'a by to obejrzeć. Ale po przeczytaniu wywiadu na temat tego filmu z nim, rozumiem, co on w tym widzi i nawet odrobinę rozumiem, czemu go to zafascynowało. Keanu Reeves nie gra w głupich produkcjach, więc na pewno miał dobry powód, by przyjąć tę propozycję. Ten film pozostawia pytania. Nie jest to film, po który bym leciała do sklepu by kupić na DVD, ale nie żałuję, że w końcu usiadłam do niego i obejrzałam w całości.