powrót do forum filmu Girlfriend: Someone Please Stop the World 
ocenił(a) film na 5 
ocenił(a) film na 5
Kyoko to mloda dziewczyna, ktorej wielka pasja jest fotografia. Niespodziewanie otrzymuje zlecenie na zrobienie aktow do pewnego magazynu. Szukajac na ulicy odpowiedniej modelki poznaje urocza Miho, z ktora polaczy ja cos wiecej niz praca. Spokojne, nieco poetyckie kino do jakiego przyzwyczail nas Ryuichi Hiroki. Absolutnie nie jest to typowe pinku (co moze sugerowac, ze film jest jedna z czesci Love Collection). Chociaz znalazla sie scena full frontal nudity (i to bez mozaikowej cenzury) - rzecz w japonskiej kinematografii niemal niespotykana.
"full frontal"...
czyli mam rozumiec razem z "biodrami".
Po prostu mnie zaintrygował post no i sama sprawa, znając życie, pewnie ujęcie było z dalsza i aktorka miała "czarny trójkącik" między nogami, wiec zapewne wiele i tak nie bylo widać... :P
Tu nie chodzi o to jak wiele bylo widac (bo niewiele ;) ale o zasady, ze podobno wciaz oficjalnie pokazywanie wlosow lonowych jest zakazane, wiec brak mozaiki mnie zadziwil. Choc oczywiscie nie jest to jedyny wyjatek, bo takie Hakujitsumu z 1981r mialo znacznie bardziej ostre sceny.
ja wiem, ze o zasady...
Ale pokazywanie krocza(włosów łonowych) jest dozwolone w kinie, pod warunkiem, że nie wiąże się ze seksem... Nie wiem tylko co by było, jeśli aktorka byłaby wydepilowana - czy to tak samo się liczy?... w końcu tu już wszystko widać...
Wiec może to przez to... nic nie powiedziałeś o samej scenie, wiec mogę tylko podejrzewać...
Nie jest przypadkiem tak, że mozaika dotyczy tylko pornografii ? Ja nie wiem, czy filmy "normalne" mają takie ograniczenie, bo przyznam, że mozaiki nigdzie nie widziałem, natomiast full frontal nudity bez cenzury i owszem, do głowy przychodzi mi Night in Nude Salvation z 2010r. Nie jest to pinku, a coś w rodzaju filmu noir.
W filmie M - Ryuichi Hirokiego ( http://www.filmweb.pl/film/M-2006-386108 ) , o ile dobrze pamiętam, też była frontalna nagość bez cenzury.
Co do Girlfriend: Someone Please Stop the World póki co najsłabszy film Hirokiego jaki widziałem, ale ciągle na poziomie. Charakterystyczne, przyzwoite kino