Moim zdaniem ten film kiepsko zniósł próbę czasu. Zwłaszcza rola Crowe,a wydaję mi się z biegiem lat co raz to mniej oscarowa. Ot, tylko rzetelna.
Ponieważ oprócz obrazu ten film nie niesie ze sobą żadnych wartości. 10 lat temu dzięki opakowaniu sprzedano ludziom banał, ale czas nie zna litości i będzie coraz gorzej. Patetyzm, slogany na poziomie kabaretu, infantylizm postaw, brak logiki…
Wszystkie filmy oparte na efektach bez rzetelnej fabuły czeka ten sam los – Avatar, Incepcja… ale większość kocha kaszankę w złotym papierku, więc będą powstawać kolejne jeszcze bardziej durne – Salt, Sucker Punch…
Dzięki głupim filmom ludzie maja szanse poczuć się mądrzy, rozumiejący otaczająca ich rzeczywistość. Spełniają one role terapii dla mas…
Jedyne co w tym filmie było naprawdę super to kreacja Phoenixa. A co do reszty to się na 100% zgadzam.
Który zabił własnego ojca, a potem kazał zabić kobietę i dziecko? Gratuluję wyboru.
Co ty nie powiesz? Ja w żadnym wypadku nie identyfikuję się z postacią zboczeńca, psychopaty i sadysty. Podkreśliłam jedynie fakt, że Phoenix jest najlepszą stroną tego filmu, bo jak dla mnie zagrał ją rewelacyjnie. Z swą niejednoznaczną momentami kreacją wypada znacznie lepiej od patetycznego i poprawnego politycznie Crowe,a.