Czy tylko mnie zirytowała postać Maximusa.
No bo przecież trudno oglądać film, gdzie bohater sprawia wrażenie człowieka bez wad
(oczywiście jeżeli chęć zemsty uznamy za zaletę). Za to zafascynowała mnie postać cesarza Commodusa. Phoenix świetnie zagrał wrednego tchórza, który na dodatek próbuje zyskać aprobatę siostry i usprawiedliwiać morderstwo jako czyn niezbędny dla zachowania Imperium. Gdyby żył w obecnych czasach, psychologowie mieliby z nim mnóstwo pracy: chorobliwie ambitny, boi się ciemności i samotności co doprowadza go do obłędu...
boże ty chory jakiś jesteś podoba ci sie szmata komodus a nie dobry maximus ty jestes nienormalny kolo
Nienormalnie brzmi to, co tutaj napisałeś. Przeczytaj swoją wypowiedź to może wtedy dojdziesz dlaczego.
Nieważne jak to zrobisz, bo i tak nie zrozumiesz. Po za tym marniutka ta twoja prowokacja. Trollem też trzeba umieć być.
skoro podejrzewasz mnie o trolling to po co odpisujesz "jak na serio", to jakaś taktyka bezpieczeństwa?
Ja cie nie podejrzewam, tylko stwierdzam fakt. Czytałem dużo twoich komentarzy, co utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Bez odbioru i nie mam zamiaru cie dłużej karmić. Bye, bye.
Tylko megalomani stwierdzają fakty. Ludzie mają jedynie podejrzenia. Ale Twój jest słuszny ^^
dziękuję za posiłek, który istotnie, przejadł się trochę. Zostawię to konto na później xd