Dosyc trudno jest mi oceniac ten film. Z jednej strony jestem pelen podziwu dla jego
rozmachu,scenografii, muzyki itd., ale z drugiej czegos mi brakowalo. Maximus nie
jest bohaterem, ktorego losami specjalnie sie przejmujemy, traci co prawda swoja
rodzine, ale bardziej przypomina wojennego rzeznika niz opiekunczego ojca, widac,
ze walka sprawia mu olbrzymia przyjemnosc, a szczegolnie okrutne rozprawianie sie
ze swoimi przeciwnikami. Rozumiem, ze opisywane czasy nie byly przyjemne, ale film jest
jednak momentami zbyt okrutny, jakos nie potrafilem odczuwac wewnetrznej satysfakcji
z bryzgajacej krwi i odcietych glow .... W sumie film oglada sie bez jakiegos wiekszego
napiecia,trudno zwiazac sie emocjonalnie z ktorakolwiek postacia, rozrywka to raczej dla
duzych chlopcow uwielbiajacych krew i bliski kontakt z flakami. Podziwiam tylko
sprawnosc rezyserskiego rzemiosla ...pare scen jest genialnie zaplanowanych. Czy to
naprawde hit lata ? Jesli tak, to juz sie boje co bedzie za rok ... proponuje nakrecic film
pt. "Najkrwawsze sposoby pozbawiania ludzi zycia z uzyciem przedmiotow codziennego
uzytku" dodac do tego choraly i wszystko puszczac w zwolnionym tepie, obawiam sie,
ze 90 % ludzi wyszloby zachwycone ...