Błagam, ludzie uspokójcie się :D
"Gladiator "rzeczywiście urzekający mimo niedostatków które nie zaburzają ogólnego wrażenia.
"Nie wiem co ty jarasz człowieku ale odłóż to", też dobry thriller z 1965 roku. Arcydzieło o podpalaczu w Los Angeles. :)
Heheheheheheheheehehehehehehe wolę remake z Dariuszem Gnatowskim w roli głównej i ta scena pełna patosu gdy woła "Ognia!!!!"
Ciekawe, że to wspominasz bo przypomniał mi się rewelacyjny film pt. "Ognia!" z 1999r. (nawiasem mówiąc co za durne przetłumaczenie angielskiego tytułu "The vinyl sound of a vinyl glove!!!") w reżyserii samego Antonionioniego!. Majstersztyk opowiadający o biednym koniuszym po uszy zadużonym w pięknej ziemiance Christine Marie Le'Blaunt, która w imię zakazanej miłości postanawia wyprzedać swój majątek i rozpoczyna filantropijną działalność w zakładach proktologicznych stanu Teksas. Do końca filmu nie wyjaśnia się tajemnica szeleszczenia winylowych rękawiczek. Absolutne 10/10 i ukłony w stronę reżysera, scenarzysty i rekwizytora w jednej osobie - panie i panowie: maestro Antonionioni!!! :-]
Bernadro Antonionioni to mój ulubiony reżyser, masz racje ten film to prawdziwa uczta dla kinomana!
Avatar wcale takim cudem nie jest... Co prawda podobał mi się i wysoko go oceniam ale Gladiator jest zdecydowanie lepszy
Avatar pod względem fabularnym to dno. Cameron ma duuuuużo pieniędzy, więc stać go było na zrobienie takiego drogiego filmu z zaskakującymi efektami, co siłą rzeczy raczej sporej większości się spodoba, ale według mnie w filmie chodzi przede wszystkim o przekazanie czegoś więcej niż tylko kolorowych, wyśnionych obrazków. Za naście czy dziesiąt lat Avatar będzie śmieszył efektami specjalnymi, natomiast Gladiator nadal będzie budził emocje ( jeśli ktoś lubi takie filmy). Pewnie, że Avatar to dobry film, ale chyba sztuką jest nakręcić dobry film przy niższym budżecie.
Oczywiście to jest moje zdanie.
Pozdrawiam
Czy najlepszy nie wiem, na pewno jeden z najlepszych, zwłaszcza w swoim gatunku. Titanic jest mocno przereklamowany, nie wiem za co te 12 oscarów.
Z tą najlepszością to bym uważała, oglądałam go już ładnych parę lat temu, zawsze w autobusie i zawsze końcówka mnie zaskakiwała ;)
Być może ocenę skrzywiły mi te małe autobusowe telewizorki ale daję mu 7. Chętnie do niego jeszcze wrócę, może dopatrzę się czegoś wyjątkowego co dodałoby jakiś punkcik do oceny.
Pozdr.
No masz rację debilu, Titanic i Gladiator ta sama tematyka, masz co porównywać.
Sory ale nie wytrzymują jak czytam taką głupotę