dawno nie bylo takiej kampani reklamowej, wiec zachecona deszczem oscarow postanowilam sobie poogladac ten wspanialy film, i co? I nic!pierwsze 2 godziny mozna bez zalu przespac, a kolejne to taka slodkosc, ze az gorzko.Dobrze, ze przynajmniej Maximus umarl w ostatniej scenie, bo bylaby to juz przesada lukru.Najciekawszy byl Phenix i to jemu dalabym Oscara.Scenariusz jest niemozliwie naiwny(patrz wyzej), wiec stanowczo NIE polecam, bo mnie sie nie podobal