PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=205272}
6,9 8  ocen
6,9 10 1 8
Gli assassini sono nostri ospiti
powrót do forum filmu Gli assassini sono nostri ospiti

Całkiem niezła włoszczyzna. Historia oparta na popularnym w latach 70-tych temacie - czwórka zbirów napada na jubilera, jeden zostaje raniony. Podczas ucieczki gang trafia do domu doktora Guido Malervy, gdzie on i jego żona zostają przetrzymywani. Film jest powolny, na uwagę zasługuje scena lesbijska (yeah!) pomiędzy żoną doktora, a członkinią bandy i dość zaskakujące zakończenie. Nie liczyć na fajerwerki, ale fan włoskich dań doceni. Warto poszperać za tym filmem. 7/10

ocenił(a) film na 8
klotz

Obejrzałem również. I film mi się podobał, choć fabularnie przypominał niestety nudnawy i przegadany "Cold Eyes of Fear" (1971) Enzo Castellariego, ale był od niego bardziej ekscytujący. Skojarzył mi się też siłą rzeczy z takimi filmami home invasion jak np. "La Settima Donna" (1978) czy "The House on the Edge of the Park" (1980). Napad na jubilera kończy się postrzeleniem jednego z bandytów (znany z "Giallo a Venezia" Gianni Dei) i wzięciem doktora Guido i jego żony jako zakładników przez dwójkę bandytów (mężczyznę i kobietę). Rabusiów tropi komisarz policji, którego gra nie kto inny jak Luigi Pistilli. Trochę mało terroru, ale fabuła jest dość absorbująca plus ciekawy zwrot akcji pod koniec "The Killers Are Our Guests". Szczypta erotyki (wspomniana scena lesbijska w kuchni, próba gwałtu na żonie doktora dokonana przez najbrzydszego członka bandy). Jak znajdę więcej czasu to chyba obszerniej zrecenzuję ten w gruncie rzeczy dość zapomniany film, bo na to zasługuje.

ocenił(a) film na 8
khanate

W "The Killers Are Our Guests" sceny rozbierane są z Livią Cerini, a Margaret Lee ("Slaughter Hotel" Fernando Di Leo z 1971 roku) dla odmiany występuje w pełni ubrana. Film interesujący i wart obejrzenia, choć przypomina nieco wspomniane powyżej "Cold Eyes of Fear" (1971) oraz "Hitchike" (1978).