Można było się spodziewać, że jedna z nielicznych w ostatnich latach komedii, która nie opiera się na ordynarnym dowcipie dla bezrefleksyjnego pospólstwa, dostanie ocenę zaledwie 6,8. W "The Guard" znajdziemy żart cięty lecz inteligentny, sarkazm, prześmiewczość i Irlandzką autoironię. Wyróżnić również trzeba świetną rolę gburowatego Brendana Gleeson oraz jedynego jankesa, Dona Cheadle. Znakomita komedia kryminalna pełna przezabawnych dialogów, przy której człowiek inteligentny zachichocze niejeden raz.
Nie uważam się za buraka, ale ten film do mnie nie trafił, i nie trafiają do mnie komentarze, które są jak temat tego filmu -polegają na zawyżaniu swojej samooceny : )
Przykro mi, że tak odebrałeś moją wypowiedź tj. jako zawyżanie swojej samooceny ;) Oł maj, śmieszne to wszystko. Przecież powinniśmy rozmawiać o filmie, po co te personalne przytyki?
już już, nie bulwersujmy sie tak : D po prostu film ten do mnie nie trafił, a nie uważam siebie za "bezmyślne pospólstwo"
Byłeś kiedyś w Irlandii? Jeśli nie, to są bardzo małe szanse, żeby ten film do ciebie trafił. Ja żyję w tym kraju ponad 5 lat i połowa scen, które uważam za bardzo zabawne, nie zrobiłaby na mnie żadnego wrażenia, gdybym tu nigdy nie był. To tak samo, jak jakiś obcokrajowiec miałby obejrzeć np. "Misia". Nawet młodzi Polacy, którzy w ogóle nie pamiętają tamtych czasów, mogą mieć problem ze zrozumieniem tego humoru.
Daj spokój, przecież średnia 6,8 dla komedii to średnia naprawdę wysoka. Zresztą czy wysoka czy niska, przy komediach nie radziłbym nikomu sugerować się jakąkolwiek oceną (jedne z lepszych komedii jakie obejrzałem w zeszłym roku mają średnie kolejno 5,6 i 5,7). Poczucie humoru to indywidualna sprawa każdego człowieka, a ja daleki jestem od oceniania na jego podstawie ludzi.