PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=683606}

Globalny gracz

Global Player - Wo wir sind isch vorne
2013
4,8 82  oceny
4,8 10 1 82

Globalny gracz
powrót do forum filmu Globalny gracz

Stary hitlerowiec uczy Chińczyków moralności, młodsi, powojenni już, Niemcy nic nie mają, bo kochają fabrykę, dopłacają do niej wręcz. Matko Boska! Wziąłem na siebie oglądanie tego propagandowego byle czego, Wy tego nie róbcie. Coś optymistycznego? Proszę bardzo - Niemców nie ma się co bać, są bez jaj! Aktorstwa nie stwierdzono.

Krzypur

Mylisz się - to film o walce za wszelką cenę, o pokonywaniu własnych uprzedzeń i godzeniu przeciwności. Przeszłość dziadka, jak większości Niemców w jego wieku, oczywiście ma znaczenie, ale gdyby nie on, gdyby nie jego nieustępliwy charakter, film byłby o niczym.
Pytanie: czy w polskich realiach można by nakręcić podobny film? Uważam, ze tak.

ocenił(a) film na 4
Krzypur

No takie to mdłe jak tylko można.

ocenił(a) film na 5
Krzypur

Bardzo nie kapujesz treści tego filmu. Niemcy tu nie uczą nikogo moralności. Jest to powiedziałbym typowa opowieść o niemieckim, rodzinnym biznesie, prowadzonym od pokoleń. Takich historii Niemcy mają sporo i znam je z niemieckiej telewizji. To rody fabrykantów takich jak Dr. Oetker, Krupp (po połączeniu dziś znany jako Thyssen-Krupp), i wiele, wiele innych. Historie tych rodów otarły się o II wojnę światową. Każda z tych fabryk miała swój udział w produkcji na rzecz wojska i stanowi to część jej historii. Nie rozumiesz także, co znaczy dla Niemców, a w szczególności dla tych rodzin, prowadzenie interesu rodzinnego od kilku pokoleń. A co za tym idzie, jakie to dla nich ważne. To są dzieła nie tyle życia, co kilku pokoleń. Przecież odpowiedzialność jaka spadła na młodego szefa za fabrykę uwypuklana jest przez cały film. Pokazywane jest jak on się o losy firmy martwi a w tle ciągle portrety ojca, dziadka i pradziadka na ścianie w fabryce. Nie rozumiesz tego, bo u nas takich fabrykantów praktycznie nie ma. Mało tego, to Senior namawiał swoje dzieci do zastawienia ich majątku na rzecz pozyskania kredytu dla fabryki. A dzieci tego ostatecznie nie zrobiły i sprzedały przecież za plecami ojca firmę!
Dalej, mówisz z pozycji całkowitego braku wyobraźni i niezrozumienia, sprowadzając film do uchylania się Niemców od odpowiedzialności za wojnę. Oni się od niczego nie uchylają! Czują i niosą tą odpowiedzialność. W filmie pod koniec jest mały akcent tego, kiedy Senior tłumaczy się za czyny Niemców w czasie wojny.
Ciekawa jest dla mnie natomiast końcówka filmu, gdyż miałem wrażenie, że ostatecznie, Bogenschuetz wyrolował Chińczyków, sprzedając im kończącą się fabrykę, przy zachowaniu jednego patentu, który był rozwojowy. Taki happy end.

ocenił(a) film na 2
Brian_6

Kto ogląda niemiecką telewizję, sam sobie szkodzi. A tak na poważnie - Niemcy nie rozliczyli się z wojną do dziś (prócz ogromnej kasy dla żydów), żaden hitlerowiec, który mordował w Polsce, nie został skazany przez niemiecki sąd. Wiesz, jakoś nie mogę się nad nimi porozczulać.

Krzypur

właśnie