PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10048566}
4,8 1 518
ocen
4,8 10 1 1518
5,2 6
ocen krytyków
Gniazdo pająka
powrót do forum filmu Gniazdo pająka

Krukcenzja

ocenił(a) film na 3

Boicie się pająków? Co powiecie na gigapająki z kosmosu? Tej abstrakcyjnej koncepcji rodem z jakiegoś monster movie można się przyjrzeć za sprawą tegorocznego „Gniazda pająka”. Jeśli ktoś lubi takie pomysły – spoko. Mnie jednak zupełnie nie kupuje ten pomysł.

Podczas burzy śnieżnej na ziemię spada niezwykły obiekt, z którego wykluwa się niewielki pająk. Odnajduje go nastoletnia Charlotte i przygarnia w charakterze zwierzątka domowego. Nikomu o nim nie mówi, a ośmionogi obcy nie widzi problemu w ucieczce ze swego szklanego więzienia. Głód ma niezwykły, przy czym każdy posiłek powoduje gwałtowny przyrost masy u tej istoty nie z tego świata – apetyt ma przy tym na coraz większą zdobycz. Wszyscy mieszkańcy budynku są w niebezpieczeństwie!

Brzmi tandetnie? Jest tandetnie. Trochę taki „Obcy. Ósmy pasażer Nostromo” tylko zamiast Ksenomorfa plującego kwasem mamy pajęczaka z paraliżującą toksyną w jadzie i niezwykle mocną nicią do owijania ofiar. Statek kosmiczny zamieniono na budynek z czterema mieszkaniami na krzyż, a ciasne korytarze pełne niebezpieczeństw na nienaturalnie przestronne szyby klimatyzacyjne. Takich porównań mogę wymieniać wiele – świadoma lub nieświadoma inspiracja wydaje się łatwo zauważalna. Co jednak mamy w tym filmie, co nie sprowadza się do zrzynki z kultowego filmu o kosmitach? Rodzinną telenowelę, do której fabuła nieustannie wraca. Tematy ważne, potrzebne, w końcu coraz częściej zwraca się uwagę na problemy, jakie mają miejsce w tej podstawowej jednostce społecznej. Tylko dobrze by było, gdyby te wątki nie miały budowy cepa, którym to scenariusz próbuje wbić coś widzowi do głowy. Nie sprawdza się to, zwyczajnie męczy, a bardziej subtelne stają się ataki pająka niż warstwa obyczajowa. O absurdach scenariuszowych, które wynikają z tego cackania się z widzem przy pomocy niewymyślnych konfliktów rodzinnych, nawet nie chcę wspominać. Przynajmniej humor potrafił dopisywać niektórym scenom – choć wątpię, by wywołanie śmiechu było szczerą intencją reżysera w każdej z nich.

Miałka opowieść okraszona została ciekawymi rozwiązaniami technicznymi. Praca kamery wydała mi się naprawdę oryginalna: dużo tu nieoczywistych przeskoków, posuwistych ruchów w pozornie losowych kierunkach. Potrafi to przyprawić o zawrót głowy, a przede wszystkim o silny dyskomfort. Szkoda, że najwięcej tego typu zabiegów pojawiło się na samym początku – później wiele ujęć wróciło do standardu filmowego. Muzyka wypadła dość przyzwoicie, choć żadna z melodii nie przykuła mojej uwagi. Aktorsko dość… nijako, drewnianie – zupełnie nie odczułam emocji w zachowaniu niektórych postaci. Paradoksalnie najlepiej wypadły role drugo- i trzecioplanowe. Świetna Robin Nevin jako niemalże wyjęta z gotyckiej powieści Gunter, Noni Hazlehurst wcielająca się w cierpiącą na Alzheimera Helgę, a także Jermaine Fowler odgrywający Franka: przezabawnego poławiacza szczurów dzierżącego pistolet na gwoździe. Zdecydowanie ratują dość niski poziom pozostałej obsady.

Z mojej perspektywy „Gniazdo pająka” jest lekką stratą czasu. Nie ma tu nic, czego nie zrobiono lepiej gdzieś indziej. Nie ma zaskoczeń, nie ma plot twistów – prosta opowieść, która mimo wszystko również może mieć swoich fanów. Ja jednak oczekuję czegoś więcej od tego typu produkcji i nie czerpię radości z oglądania oczywistego schematu. Z mojej strony 3/10, a szkoda… Prolog tej opowieści obiecał mi chyba odrobinę za dużo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones