Nie wiele jest horrorów o kotach i każdy ma inny charatker i inny kraj pochodzenia. Warto więc zobaczyć wszystkie, ale żadne z nich dupy nie urywa. "Go-hyang-i: Jook-eum-eul Bo-neun Doo Gae-eui Noon" to pozycja do szpiku koreańska - motyw kota łączy sie z tu z duchem dziecka i całość jest stonowana i miejscami bardzo klimatyczna. nie brakuje tu znanych dobrze klisz, brakuje za to, o ironio, pazura. Nie mnie jednak oglądało się to przyjemnie.
Oglądałem jeszcze "Uninvated" i duński "Kat", no i "Cat people" (pierwsza wersja, którą gorąco polecam). Pod każdym z nim przeczytasz moją wypowiedź. Są też "Strays", "La noche de los mil gatos", "The Cat Creature", "The Shadow of the Cat", "The Uncanny", "The Catman of Paris", "Eye of the Cat". Znajdziesz też sporo filmów luźno nawiązujących do Poego pod tytułem "Black cat" (dwa są włoskie - "Il Gatto nero").
Na obecną chwilę więcej mi nie przychodzi do głowy.