Film wygląda bajecznie, zgoda, ale trudno z nim sympatyzować. Przeciwstawianie Godzilli King Kongowi to jak przeciwstawianie sobie Batmana i Supermana - komu kibicować?
Ja nie chcę tego oglądać.
Oczywiście dojdzie potem do pojednania i walki ze wspólnym przeciwnikiem, co już samo w sobie jest fatalne - znamy przebieg fabuły jeszcze przed jej obejrzeniem.
Fatalny, schematyczny, wtórny film się zapowiada.
Choć zrealizowany imponująco (i z Rebeką Hall na dokładkę:-)