My, Fani wygramy...
...i mam nadzieję, że również reszta widzów, którzy pójdą do kina na ten film ;-)
No logicznie rzecz biorąc, to Godzilla. Jest większa i ma jakieś super moce typu to strzelanie niebieskimi laserami (?!) a Kong no to przerośnięta małpa. Nie widzę dla niego szans no ale pewnie coś tam wymyślą żeby je wyrównać.
Normalna rzecz, w pierwszym pojedynku tych dwóch "potworów" Kong również został dopakowany, by mieć szanse w starciu z Godzillą, ba... nawet posiadł moc piorunów :-)
Woow to tego nie wiedziałem. Ale to już takie wymyślanie na siłę moim zdaniem. Mogliby zrobić pojedynek konga z jakimś innym potworem, bo skoro Kong ma szansę z Godzillą to miałby też z ghidorah, co jest śmieszne.
Studiu Toho, a tym bardziej Amerykanom chodziło o to, że zarówno Kong jak i Godzilla to dwaj królowie gatunku monster movie, stąd to zrównanie na siłę, przeprowadzone już w latach 60 XX wieku. Zwłaszcza, jak powszechnie wiadomo, to sami Japończycy, na czele z reżyserem Hondą, byli zakochani w oryginalnym filmie King Kong z 1933 roku i już w latach 30. planowali zrobić podobne produkcje kinowe, a nawet zdobyć prawa do tej postaci. Ostatecznie jednak obeszli się smakiem, wybuchła wojna, a wraz z nią bomby atomowe, które nieco zmieniły ich pogląd na świat... Dlatego nie bez kozery mówi się, że Godzilla wiele zawdzięcza Kongowi, naprawdę wiele. I jeśli wspominamy o królu Wyspy Czaszki w wersji kaiju (Toho 1962-Legendary 2021), to osobiście uważam, że mógłby pokonać Ghidorę, aczkolwiek twórcy Monsterverse rozegrali to tak, że to Gojira tradycyjnie zmierzył się ze swoim arcywrogiem - Trójgłowym Potworem, pokonując go, zaś Kong zostanie podany na deser, jako występ gościnny na terytoriach należących do Króla Potworów. Mam tylko cichą nadzieję, że w nadchodzącym filmie, nasi dwaj bohaterowie, pokażą nam kawał solidnej bijatyki oraz niezłomnego ducha walki do końca.
Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie :) swoją drogą słyszałem że niedługo ma się pojawić oficjalny zwiastun. To ma być ostatni film z tej serii? Uniwersum ma ogromny potencjał i mam nadzieję że zdecydują się na powstanie jeszcze kilku filmów, przecież w tym świecie jest tak wiele różnych potworów...
Na dzień dzisiejszy jest to ostatni film z tej serii. Aczkolwiek, oprócz całkiem sporego finansowego i marketingowego potencjału Monsterverse, sami Japończycy wyrazili już chęci dalszej współpracy z Legendary i nie byliby przeciwni rozwojowi dwóch niezależnych linii czasowych rozgrywających się w tym wielkim multiwersum, tego od studia Toho i serii od Legendary. Mówiąc prościej, Amerykanie robią wspaniałą reklamę i promocję wizerunkową świata Godzilli, z jaką jeszcze Toho nie miało do czynienia nigdy wcześniej. A czy komuś się to podoba, bardziej lub mniej, to już kwestia subiektywnej oceny, zaś pieniądze z praw tak czy siak, wpływają również na konto japońskiego studia. A większość fanów jest z tego faktu zadowolona, w tym i ja.