Człowiek się napalił jak szczerbaty na herbatniki a tu...lipton! Naprawdę odnoszę wrażenie, że "gatunek scenarzystów" to już wymarłe środowisko. Film właściwie bez JAKIEKOLWIEK fabuły, o grze aktorskiej też nie wspomnę bo jej zwyczajnie nie było. Nie będę spoilerował ale jak dla mnie to film słabszy niż Godzilla 2 który też 'wybitny" nie był.
W końcu to film, w którym chodzi tak naprawdę o starcie dwóch tytanów, i ewentualnie o błachy powód, przez który dojdzie do starcia. Jedynie co mogło być lepiej zrobione fabularnie, to moment w którym Kong zdobywa topór.
:-) Ja film oglądałem z przerwami łącznie ponad 3 godziny (chociaż on sam trwa 1:53) ;-)
Wręcz przeciwnie. Moje klimaty. Problem z tym filmem jest taki, że jest to zły film o niczym i samymi efektami się nie obroni. Następny będzie Kong w kosmosie :)
Serio tylko 5 ? Dla mnie taka ocena należy się filmom naprawdę z dupy typu hmm Vicky Cristina Barcelona. Jest sporo niedociągnięć oczywiście. Fabuła zbyt prosta czy gra aktorów. Ale nie o to w tym filmie miało chodzić. Chyba trochę pojechałeś z tą oceną...
Właściwie to sam sobie odpowiedziałeś na pytanie czemu tylko 5? A za co miałem dać więcej? Za efekty? Widziałem już lepsze w innych filmach. Fabuła z dupy, gra aktorska również lipna, zdecydowanie bardziej podobała mi się Godzilla z 2014 jak i Kong: Wyspa Czaszki.
No tak bo powinni wszyscy usiąść przy ognisku i opowiadać życiowe historie oraz umoralniać widownie wtedy byłbyś szczęśliwy.
Nie wiem jakie Ty filmy preferujesz ale dla mnie film MUSI mieć jakąś fabułę, ten nie posiada żadnej! Jak chciałbym oglądać tylko i wyłącznie niezłe efekty to wolałbym sobie pograć w gry na konsoli...