Film jest efektowny, dynamiczny i składa się prawie wyłącznie z efektów (w zasadzie to animacja z dodanymi scenami aktorskimi). Fabuła to totalne bzdety i całkowity brak konsekwencji, zwłaszcza teoria pustej Ziemi w praktyce rozpada się scenarzystom w rękach (porównajcie lot przez portale do środka i alpinistyczną scenę powrotu z ciupagą w ręku w dwie minuty - to ostatnie mnie już zupełnie załamało. A jeszcze słoneczko jasno świecące było po drodze. No I Godzilla jako świecąca, laserowa choinka, trenująca karate na wieżowcach HK i strzelająca niebieskim ogniem. A jak zaczęła się złośliwie uśmiechać....rewelacja.
Ten uśmiech był totalnie z dupy,najbardziej to mnie ruszyło jak wczoraj oglądałem...poza tym kilka niedociągnięć jest ;-)...
Najlepsze podsumowanie tego filmu skierowanego dla wchodzącego w wiek młodzieńczy widza.
Dlaczego uważacie, że takie filmy są jedynie dla wchodzących w wiek młodzieńczy ludzi? Przecież wielu młodzików nawet nie ma czasu na oglądanie, lecz zajmuje się swoim życiem, szkołą, znajomymi, miłościami, zainteresowaniami, etc. Przynajmniej z mojej perspektywy wygląda to zupełnie inaczej, i uważam, że ta seria filmowa skierowana jest do fanów, weteranów japońskich produkcji, czyli takich raczej "dużych dzieci" ;-)