Widział ktoś z was w ogóle Godzilla vs King Kong z 1962? W tym filmie wygrał Kong! Wywalił Godzille do morza i odpłynął na swoją wyspę. Wystarczyło, że się lekko na elektryzował.
Większość z was nie wierzy, że Kong może wygrać, bo nie posiada żadnych nad naturalnych umiejętności, ale jest najsprytniejszym z kaiju. Tak jak Godzilla używa swoich pazurów i ognia, Kong może mu przywalić w łeb statkiem niczym Gipsy Danger w Pacific Rim. Godzilla przyjmuje ataki na siebie, Kong może ich uniknąć dzięki zwinności, a nawet obronić się przed atomowym oddechem osłaniając się fragmentem skały lub asfaltu. Ale Kong ma nie tylko inteligencje jako broń. Kong jest silny i od tego zdania nikt mnie nie odciągnie. Będąc wielkości Godzilli z łatwością może się z nią siłować. Jest szansa by podniósł go i żucił nim w budynki lub złapał za ogon i zrobił z niego młot olimpijski.
Sam również twierdzę, że Godzilla pokona Konga, ale na pewno nie z taką łatwością jak wam się wydaję. Z resztą doszły już do nas zdjęcia zabawek z nowej serii i w tym kong z "maczugą/siekierą" więc będzie miał broń by poważnie zranić Godzillę, chyba, że to tylko akcesoria dla dzieci. Tak czy siak Godzilla vs Kong będzie najlepszym filmem 2020.
Jestem bardzo ciekawy ile nawiązań do filmu z 1962 roku umieszczą w GvK. Mimo wszystko, przerzucenie 120-metrowego gada ważącego około 100 tyś. ton, niczym worka ziemniaków na straganie, to będzie nie lada wyczyn. Choć Kong też nabierze masy i urośnie do niewiarygodnych rozmiarów. Dodajmy do tego innych tytanów, tych już bardziej znanych, jak i czekających na swój debiut w Monsterverse, łącznie z Mechagodzillą?
W Skull Island Kong rzucał śrubą napędową wyrwaną ze statku, a teraz zapowiada się, że użyje bardziej praktycznej i niezawodnej broni zagłady kaiju czyli... topora. Ciekawe.