Historia Godzilli to filmy od specjalnych ludzi dla specjalnych ludzi, czyli od Japończyków dla... Japończyków..?? Tak na prawde to nie wiem czemu te filmy "wydostały" się po za granice kraju, w którym powstały, bo prawdziwy kult tego stwora nie istnieje po za Japonią.
A teraz coś od siebie :) :Na trzeźwo się tego oglądać nie da... Beznadziejne sceny, w których przebrani w kostiumy potworów ludzie chadzają się po makietach miasta przygotowanych w studiu i kopią w kartonowe budynki... Ale po spożyciu... robi się z tego całkiem niezła komedia :P
Nooo jak to tak samo widzę, ale zaraz się odezwą, że TO TAK MA BYĆ, że TO SPECJALNIEEE. To jak wmawianie, że gówno pachnie. Wszystko idzie do przodu, a filmy o godzilly nie posunęły się do przodu ani trochę od lat 60. Wręcz cofneły się w rozwoju i zrobiły się infantylnie-głupie. Odwrotnie proporcjonalnie do orginału, który puszczony w tamtych latach straszył i walił w czapę.
A teraz oglądam te dalsze odcinki z politowaniem. Niech będą japońskie klimaty itd, ale może czas wziąć się za CGI, efekty od amerykanów reszta od japończyków:D
Pojęcia nie masz o czym się wypowiadasz człowieku...
"TO TAK MA BYĆ, że TO SPECJALNIEEE"
Znaczy co? Kostiumowe potwory? Bo ma być, pogódź się z faktami :)
Zresztą film o którym tu mowa powstał w 1984 roku, kiedy to jeszcze nikt nie słyszał o żadnym CGI, swoją drogą to ten film konwencją dość przypomina ten pierwszy z 1954 roku...
Ty nie masz pojęcia. I jesteś strasznym dyletantem i ignorantem.
Po pierwsze nie mówie tu o starych filmach, tylko o tych z np.2000 roku i koło niego. Zapewne wiesz, albo się dowiesz, że filmy z godzillą obejmują także XXI wiek. Ten sam styl, tylko gorzej i głupiej. CAły czas z gumowym kostiumem i papierowym miastem. Pierwsze filmy to były typowe filmy grozy, które dawały na tamte czasy czadu. BYły robione z duchem czasu. PIerwsza godzilla dużo wyprzedziła kinematografię, nadała nowy styl filmom grozy. A teraz, zamiast znowu pokazać coś wielkiego to jest tylko pośmiewisko i ew. fajna rzecz dla fanów, którzy lubią pierdoły o ufolach. I te film teraz to straszne dziadostwa są i jarają się nimi tylko zagorzali fanboye, którzy wmawiają innym, że się nie znają. A prawda jest taka, że zamiast budzić te filmy grozę co powstają w 2000 roku z godzillą to śmieszą i obnażają wielkiego potwora. I są bezdennie głupie.
"swoją drogą to ten film konwencją dość przypomina ten pierwszy z 1954 roku...
"
to nie dziwne, to w końcu remake jest orginały zrobiony dla fanów, którzy wysłali wielką petycje i tym sposobem Toho rozpoczęło koleją generację filmów z godzillą.
"Ty nie masz pojęcia. I jesteś strasznym dyletantem i ignorantem."
Powiedział co wiedział...
"Po pierwsze nie mówie tu o starych filmach, tylko o tych z np.2000 roku i koło niego. Zapewne wiesz, albo się dowiesz, że filmy z godzillą obejmują także XXI wiek."
GFW - tam to jest faktycznie gorzej i głupiej (2004 rok). GMK ("Godzilla, Mothra, King Ghidorah" - 2001) to z kolei moim zdaniem jeden z lepszych filmów z serii w ogóle. Jedyna faktyczna porażka Godzilli w XXI wieku to Final Wars - który też AŻ TAK tragiczny nie jest, ale w porównaniu z resztą (także z dwiema poprzednimi częściami), wypada beznadziejnie. Zresztą w nowszych filmach (2001, 2002, 2003) - akurat efekty specjalne są bardzo dobre. Są gumowe kostiumy, są makiety (człowieku zrozum - uświęcona tradycja), ale wszystko to jest poddane obróbce CGI i odróżnić tych makiet od ujęć prawdziwych miast się praktycznie nie da.
"Pierwsze filmy to były typowe filmy grozy, które dawały na tamte czasy czadu"
Pierwsze DWA najwyżej. Nie powiesz tego chyba o "King Kong vs. Godzilla", co? Albo o paru następnych, które są uznawane za złotą erę tej serii, ale poważnymi filmami grozy to nikt ich raczej nie nazwie ("Ghidorah, the Three-Headed Monster" - to komedia raczej jest).
"A teraz, zamiast znowu pokazać coś wielkiego to jest tylko pośmiewisko i ew. fajna rzecz dla fanów, którzy lubią pierdoły o ufolach."
UFOle pojawiały się już dawno, dawno i jeszcze dawniej. W tej serii od lat 50-tych ("Mysterians" - choć tam Godzilli akurat nie było). Potem cień ufoludków w "Ghidorah, the Three-Headed Monster", następnie słynna także w Polsce "Inwazja Potworów" i kilka innych. To się zawsze udawało - tylko w GFW spier******...
"I są bezdennie głupie."
Pytanie pierwsze: ile z nich widziałeś (tak żebyśmy wiedzieli na czym stoimy)?
Pytanie drugie: co jest konkretnie w nich takiego głupiego? Choćby w "Godzilla 2000" czy "Godzilla, Mothra, King Ghidorah"
"(człowieku zrozum - uświęcona tradycja)" buahahah no o tym mówię. O wykrecaniu się bo tradycje.
Filmy z godzillą widziałem wszystkie. Ciebie jeszcze na świecie nie było.
Choćby w "Godzilla 2000" czy "Godzilla, Mothra, King Ghidorah" - głupie są dialogi i gra aktorska, nadal są gumiaki i nadal miasto z tektury.
"buahahah no o tym mówię. O wykrecaniu się bo tradycje"
Następny geniusz, który myśli, że jego słowa to wyrocznia, a wszyscy którzy twierdzą inaczej, się mylą. "Wykręcanie się". Nie jest to zbyt merytoryczny argument.
"Filmy z godzillą widziałem wszystkie. Ciebie jeszcze na świecie nie było. "
Zapewne włącznie z tymi, które powstały po moim urodzeniu.
"Choćby w "Godzilla 2000" czy "Godzilla, Mothra, King Ghidorah" - głupie są dialogi i gra aktorska, nadal są gumiaki i nadal miasto z tektury."
Pokaż jedną scenę, w której widać tekturę.
Gumiaki -> tradycja. Fani by ich zabili, gdyby potwory były w CGI.
"Gumiaki -> tradycja. Fani by ich zabili, gdyby potwory były w CGI. "
to jest bzduraaa. Jak można być przeciwny czemuś czego się nie widziało i nie spróbowało. Japończycy nigdy nie spróbowali zrobić godzilli pożądnie z CGI, to skąd te sprzeciwy?? Bo tak ??
Moje słowa nie są wyrocznią, tylko fanboystwo niewielkiej grupy na świecie i całej japoni ich zapatrzenie w gumowego stwora przeszkadza innym widzom na całym świecie zobaczenie opowieści o godzilli współczesnej, przygotowanej na dzisiejsze standardy. BAA nawet dającej garach.
"Pokaż jedną scenę, w której widać tekturę." no jak nie widzisz to obejrzyj film z lupą. i powoli wszystkie akcje w potworami.
I jeszcze jeden zarzut. To zwalona i drażniąca perspektywa. Z racji tego że godzilla jest wielkości normalnie człowieka to kamera łapię ją inaczej, a normalnego aktora inaczej i to niestety widać. Jakby nie zmieniali wielkości obiektywu kamery i nie chcieli zachować jakichś proporcji. NIgdy nie ma scen z perspektywy człowieka, czyli bardzo nisko.
"to jest bzduraaa."
"I jeszcze jeden zarzut. To zwalona i drażniąca perspektywa. Z racji tego że godzilla jest wielkości normalnie człowieka to kamera łapię ją inaczej, a normalnego aktora inaczej i to niestety widać. Jakby nie zmieniali wielkości obiektywu kamery i nie chcieli zachować jakichś proporcji. NIgdy nie ma scen z perspektywy człowieka, czyli bardzo nisko. "
To też.
Kamery na ogół pokazują potwory w całości z boku, ale stwierdzenie że NIGDY nie ma scen z perspektywy człowieka to bzdura. Choćby w "Godzilla 2000" było parę takich: na początku scena w której Godzillę widzieliśmy z bliska z samochodu bohaterów, później gdy Katagiri stał paręnaście metrów od Godzilli... więc nie gadaj że takich scen nie ma.
"no jak nie widzisz to obejrzyj film z lupą. i powoli wszystkie akcje w potworami."
I znów jakże merytoryczny argument. Jak na razie nie wskazałeś nic. Tymczasem polecam przykład podany przez Wolverina. "Odnoszę dziwne wrażenie że niektórym wcale nie przeszkadza wygląd miasta ale sama wiedza iż jest to makieta" - święte słowa.
A wszystkie te filmy widziałem po kilka razy, więc nie wciskaj mi kitu że w filmach z XXI wieku widać tekturę.
Nie zgadzam się :P Godzilla ma grono fanów także w innych krajach. W Polsce też. Ale trochę racji masz. Są to filmy nie tyle dla Japończyków co dla wąskiej grupy osób. Gdyby chcieli zaskarbić sobie szerszą publikę poszli by "z duchem czasu". A skoro robią to tak jak robili to znaczy że nie chcą na siłę dotrzeć do każdego. Jedni wolą teatr od kina. Inni Godzillę od filmów amerykańskich.
To że sposób realizowania tych filmów jest taki a nie inny nie oznacza wcale że jest gorszy. OK dla Ciebie może być gorszy. Dla mnie jest uroklity. Wsio. Żyjemy w końcu w wolnym kraju i każdy ma prawo oglądać co mu się podoba.
Nie zabraniam Ci naturalnie NIE LUBIĆ Godzilli ale weź człowieku bądź chociaż trochę bardziej doinformowany. Makiety NIE SĄ z papieru. Przypominasz mi mojego kuzyna. Wchodzi do mnie do pokoju (ja oglądam Godzillę).
- Ale sztuczne miasto!
- Marcin, to jest ujęcie prawdziwego miasta...
Odnoszę dziwne wrażenie że niektórym wcale nie przeszkadza wygląd miasta ale sama wiedza iż jest to makieta :/
a propo papierowego miasta to ja się śmieje oczywiście. Chodzi o makiety. Nie zawsze widać, że to makieta, ale czasem jest to takie chamsko widoczne, że hej
I tak zgadzam się, że pojawiają się sceny tak zwane z dołu, ale można je policzyć na palcach jednej ręki. Jak pojawia się godzilla to jest tak ok tak sobie, natomiast pamiętam jak byłem w kinie na godzilli USA i jej pierwsze wejście, gdzie operator nagrywał ją kamerą było kozacko zmontowane, ujęcia po ujęciu. Amerykanie zwalili całą resztę, ale fakt faktem, że tamte sceny jednak wrażenie robiły. Tutaj tego brakuje w dzisiejszych czasach. I szkoda, że filmy robione, że wszystkie są pod fanów, mała próba odskoku w bok mogłaby się przydać. A nóż rozpoczęła by się nowa generacja/seria o Godzilli.
Np. to intro z gry uważam za superowskie i taka mogłaby być nowa godzilla. ;) Np. cała w CGI:)
http://pl.youtube.com/watch?v=HvdHVqXRQfY
całkowicie cyfrowy film i puszczony w IMAXIE w 3D. No nie mówcie, że japończycy nie srali by po gaciach:D
Cóż, możesz wierzyć lub nie ale właśnie Godzilla Final Wars miał być taką innowacją w serii. Reżyser Ryuhei Kitamura przyznał w jednym z wywiadów że chciał aby film był skierowany do szerszej widowni. Mamy łudząco podobne sceny do tych z matrixa oraz star wars. Intencja reżysera została jednak źle odebrana (oskarżenia o plagiat, zżynkę). W tym wszystkim zupełnie zagubiło się jakiekolwiek przesłanie i powstał banalnie prosty film akcji który jak na ironię wcale nie trafił do szerszego grona osób.
Miał powstać NIEOFICJALNY film Godzilla 3D (kooprodukcja US-JAP). Ale powstaje już 5 lat i raczej go nie zobaczymy. A szkoda bo zapowiadał się ciekawie. Film miał być w języku angielskim z amerykańskimi aktorami. Mózgiem projektu jest Yoshimitsu Banno (scenarzysta i reżyser filmu Godzilla vs Hedora (1971)). Ale nie wiadomo czy film w ogóle powstanie.
Ale jeśli chcesz prawdziwej innowacji to polecam kawałek filmu "Always 2". Jest to film wytwórni TOHO. Chyba jakiś dramat. Najistotniejsze jest jednak to iż w śnie z jednego z bohaterów ów filmu, występuje nie kto inny tylko Godzilla. Do tego w całości w CGI.
http://pl.youtube.com/watch?v=yi7YU42TQn4
Jak dla mnie ( i sądzę iż dla wielu fanów także )potwór ten wzbudza o wiele mniejsze emocje niż jego gumowe ego. Możliwe że takie wcielenie trafiłoby w gusta szerszej widowni ale... na razie nic nie zapowiada rychłech powrotu Godzilli.
Peace.
Jak dla mnie ( i sądzę iż dla wielu fanów także )potwór ten wzbudza o wiele mniejsze emocje .
Mi też. BO akurat to co widać na linku to jakieś tanie CGI;) I cholernie sztuczne. Gorzej niż gumiak:) Niestety ale żeby zrobić Godzillę w CGI potrzeba dobrej ekipy i kasy, oraz czasu. To co dałeś rozumiem było takim niezwiązanym czymś:)
Powiedz mi tylko: po co komu to cholerne CGI?
Kostium się sprawdzał przez 50 lat, nie wiem więc czemu nagle mieliby to zmieniać tylko dlatego, że świat jest pełen maniaków Hollywoodu, którzy czepiają się tektury tylko dlatego, że wiedzą że ona tam jest. W najnowszych filmach potwory wyglądały realistycznie (vide GMK i dwie części Kiryu) - nadal były to kostiumy, ale całość poddano obróbce cyfrowej i efekt był po prostu świetny. Zwłaszcza "Godzilla vs. Mechagodzilla III" (czyli pierwsza część Kiryu - 2002) ma świetne zdjęcia i bardzo dobre efekty specjalne. Oczywiście jeśli ktoś chce się na siłę czepiać że potwory są gumowe, a budynki tekturowe i wytykać to byle tylko się przyczepić, no to cóż...
A Godzilla w CGI w "Always 2" faktycznie wygląda tak sobie. Sam zwróciłeś uwagę na to, że na to trzeba kasy - tymczasem filmy z serii o Godzilli mają prawie zawsze bardzo niski budżet. Bo i po co komu wielka technologia, skoro metody tradycyjne są w tej serii uświęcone.
po co CGI?? Dla próby. Filmy Godzilly stały się infantylne i śmieszne, oraz cechuje je beznadziejne aktorstwo. Nie rozumiem, czemu jest tyle fantayków godzilli, którzy się boją podjąć próby stworzenia czegoś nowszego.
"Filmy Godzilly stały się infantylne i śmieszne, oraz cechuje je beznadziejne aktorstwo."
Nie wiem jakim cudem CGI ma tu załatwić sprawę. Jeśli chodzi o infantylność i śmieszność, to może chodzi Ci o kilka niewypałów z serii o Godzilli z lat 70-tych, które nawet przez sporą część fanów są uznawane za słabe. Z Godzilli próbowano zrobić superbohatera, a filmy z superbohaterami były i są kierowane dla dzieci - dlatego wyszło to jak wyszło (moim zdaniem nawet nieźle, bo ja jako kilkuletnie dziecko ubawiłem się przy tych filmach niesamowicie). Pozostałe filmy są OK lub lepsze.
CGI było zastosowane w amerykańskiej Godzilli - potwór wyglądał koszmarnie, a film jest moim zdaniem najgorszym filmem science-fiction jaki było mi dane widzieć. Jeśli mówimy o fatalnej grze aktorskiej, to żaden aktor nie pobije Matthewa Brodericka czy tej super Marii Pitillo. Nawet Jean Reno dał plamę!
Jak napisał Wolverin, Final Wars zrobiono "pod publiczkę" i użyto dużo edycji komputerowej, na mój gust mocno z tym przesadzili i chyba nie zajęli się tym odpowiedni ludzie, bo mimo iż są to faceci w kostiumach, to potwory jak kiepskie CGI.
"Nie rozumiem, czemu jest tyle fantayków godzilli, którzy się boją podjąć próby stworzenia czegoś nowszego."
A ja nie rozumiem, dlaczego Ty na siłę chcesz przekonać nas do czegoś czego nie chcemy by powstało, skoro sam nie jesteś fanem Godzilli (świadczy o tym masa poprzednich postów, w których wdeptujesz te filmy w ziemię). Popatrz na Gwiezdne Wojny, fani tej serii mocno krytykują nową trylogie. Z jakimi argumentami można się najczęściej spotkać? "Masa efektów specjalnych i nic poza tym".
Ludzi, których nie bawią filmy SFX nawet Godzilla w CGI nie przyciągnie przed ekrany, a może i jeszcze bardziej odstraszy. Z kolei fanatycy serii i w ogóle filmów SFX mogą mieć mieszane uczucia. Ja wiem jedno, mam mnóstwo znajomych, których rajcują filmy z potworakami czy rzeczami nadprzyrodzonymi i żaden z nich nie uważa że Godzilla już jest przestarzały i nie warto go oglądać.