tak tylko że film miał być poważny i ja takiego czegoś również od niego oczekuje. Nie chciałbym kolejnej odsłony gdzie potwór ślizga się na ogonie, tańczy z radości czy leci z powietrza uderzając brzuchem od drugiego potwora. Oczekuje od tego dramatu, tragedii z nutką tajemnicy i mam nadzieję że jutro dostanę to czego oczekuję a może coś więcej. Godzilla miał być siłą natury i z tego co mówisz tak obrazuje ją film. Mam nadzieję że nie zejdzie to na tory niektórych produkcji TOHO. Tyle ode mnie.

Tylko, że tego typu produkcję nie mają być dramatami tylko rozrywką. Nie chodzi o to, że ma być to bezsensowna komedia, ale uważam, że do tego typu produkcji należy podchodzić z dystansem. Głównym moim zarzut jednak jest pozbawienie Godzilli pewnych atrybutów.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... dla mnie to dobry ruch ze poszli w stronę powagi. Jak chcesz rozrywkę to Pacific Rim i stare Godzille. Ja chciałem właśnie poważnego podejścia do Godzilli... zasługuje na to i cieszę że Edwards zrobił film serio a nie gumille. Jutro idę do kina to się sam przekonam zresztą ale Twoja wypowiedź mnie bardzo pozytywnie nastroiła. :)

Bądź dobrej myśli, bo mnie, wieloletniego fana Godzilli, film nie zawiódł. Co więcej, jestem bardzo zadowolony z pieniędzy, które wydałem na bilet. Bo tak jak sam napisałeś, oczekujesz dramatu, a nie pół komedii, jak to czasem bywało i tak właśnie jest. Nowa odsłona jest rewelacyjna, ze świetnymi efektami, gdzie widać, że Godzilla czuje, reaguje w odpowiedni sposób na to co się dzieje. I aż szkoda, że było jej tak mało ! ( chociaż w rzeczywistości wcale jej tak mało nie jest, po prostu chciałbym, żeby przez dwie godziny pokazywali tylko ją :) )

w filmie godzilla jest rodzaju męskiego.