Trzyma w napięciu, całkiem nieźle zagrany przez Walkera... no i wzruszający, szczególnie ta ostatnia
scena- przyznaję że się pobeczałem. Szczególnie mocno odbiorą to zapewne młodzi rodzice, tacy jak
ja... Bardzo dobrze mi się oglądało, polecam z czystym sumieniem.
Może nie młodzi rodzice bo do takiego mi daleko :D ale raczej świeżo upieczeni rodzice :) Mam wrażenie że oni odbiorą ten film w szczególny sposób.
Ja rodzicem nie jestem ale zauważyłam, że wystarczy być człowiekiem, żeby ten film poruszył. Dla mnie naprawdę świetny, nie rozumiem tak niskiej oceny.
Całkiem fajnie się ogląda to prawda. Jedna jest kompletnie nierealny ... Niby to przywilej filmu, jednak jeśli ktoś operuje w nim czasem, to niestety ale trzeba się tego trzymać .
why? mnie trzymal w napieciu a na koniec przyznam, zryczałam się.
Biorąc po uwagę jego niedawną, nagłą śmierć , zwiazanie silne z jego z córką = rynna deszczu łez :( RIP Paul...
Być może masz rację na temat świeżo upieczonych rodzicach, ale film mimo wszystko jest nudnawy.
Film nie jest długi, ale niektóre sceny się po prostu dłużą.
Film miał wzruszać i pewnie tak było dla wielu, ale nie dla mnie:(
Bylem ciekawy co bohater wymyśli, żeby podtrzymać dziecko przy życiu.
Fajnie to wyszło jak szukał tego, tamtego. Taki survival. Ale znowu sceny kiedy siedział i coś wspominał to od razu mnie zaczęło to nudzić.
Po prostu te retrospekcje nie wyszły. Miały przybliżyć widzowi więź między mężem, a żoną. Ja tego nie poczułem.
Gdyby nie nazwisko aktora, to nawet bym nie natknął się na film.
Ode mnie szóstka, za Walkera i racjonalną pomoc (np. szybkie dostarczenie ładowania) dla dziecka.