Mieszane mam uczucia po obejrzeniu filmu "Las horas del día". Reżyser (debiut pełnometrażowy) postanowił zrobić rzecz niezwykle ambitną: nakręcić studium osoby o zaburzonej psychiki, jednak bez interpretacji, bez dydaktyzmu. Kamera jest w filmie jedynie obserwatorem. Rejestruje nudną, bezbarwną egzystencję pewnego...