Przecież starała się, w "Krainie lodu". Kiedy tylko zorientowała się, że Elsa odsuwała się od niej przez swoje moce, Anna próbowała ściągnąć ją do zamku, tłumaczyła, że się jej nie boi, że jej pomoże, że nie zostawi jej z tym samą, że razem wymyślą co z tym zrobić. Poza tym to nie Anna zamknęła ją w pokoju i kazała ukrywać moce, nie ma jej czego wynagradzać. Elsa za to miała wyrzuty sumienia, że musiała odsuwać Annę od siebie, Anna mogła przez to czuć, że Elsa jej do niczego nie potrzebuje, dlatego kiedy tamta przestała bać się swoich własnych mocy, to próbowała to wszystko wynagrodzić.
One obie miały ciężko, tylko każda na inny sposób.

W taki razie Elsa też nie musiała jej niczego wynagradzać, bo przecież to nie był jej pomysł, żeby się ukrywała przed Anną.

Pewnie i nie musiała, ale najwidoczniej czuła, że powinna. Na pewno nie było jej dobrze z tym, że musiała ją odtrącać.

Chociaż, jakby się tak zastanowić to Anna powinna wynagrodzić Elsie wszystko, bo to przecież przez jej głupie zachowanie tamta palnęła ją w łeb. Gdyby się posłuchała siostry to nic by się nie stało i Elsa nie musiałaby ukrywać swoich mocy.

Przecież one były dzieciakami, to był wypadek. Nie można winić Elsy za to, że palnęła młodą kiedy się poślizgnęła, nie można też winić Anny, że chciała mieć frajdę ze skakania po zaspach pod sufitem. Ile one miały lat, 5 i 7?
Rodzice powinni zrobić z obiema pogadankę o niebezpiecznych zabawach, powiedzieć, żeby ograniczyły się do bałwanków i sanek, to nic się nie stanie - wtedy nikt by nie musiał ukrywać mocy i nikt by nie oberwał w łeb/serce.

rodzice zawinili najbardziej, ale Elsa bardzo bała się zrobić krzywdę Annie, tak bardzo że uciekła.

Się wcale nie dziwię.

Nie palnęła ją w łeb za to głupie zachowanie, lecz Elsa chciała ją uratować, zrobić kolejna górkę/zaspę cokolwiek by ten wypadek nie zakończył się negatywnym skutkiem no ale jej to nie wyszło, jak widać w filmie. Co do „za co mam jej to wynagrodzić” Jeśli spojrzymy na to logicznie obie zawiniły i nie powinny nic wynagradzać dlaczego?
Elsa mogła powiedzieć siostrze o tym całym zajściu, bo takie sprawy najlepiej obgadać, porozmawiać o tym niż ukrywać to w sobie wtedy nabrałoby to innej scenerii.
Tak samo Anna był z niej mały crejzor, więc czasami robiła rzeczy, które mogła, chociażby raz przemyśleć niż od razu robić to na co jej się spodoba.

Tyle ode mnie :) Pozdrawiam.

Chciałabym dodać swoją myśl o tym ''Elsa mogła powiedzieć siostrze o tym całym zajściu, bo takie sprawy najlepiej obgadać'' masz racje co do tego Maateek sądzę , że zastanawiała się nad tym a nawet zamierzała jej o tym opowiedzieć *przy scenie z Hansem* '' Anno czy możesz na chwilę'' . Ściskanie, miętolenie rąk-oznaka zdenerwowania a właśnie to robiła jedna z głównych bohaterek, pomyślmy kto oczywiście Elsa. Myślę ,że wtedy chciała jej to wyjawić tylko w cztery oczy ale Anna nie zgodziła się.

Bog tak chcial i tak jest nie zmienisz tego :)

Wydaję mi się, że ta próba wynagrodzenia czegoś, co nie było jej winą, to jedna z tych rzeczy które czynią ją wspaniałą osobą.

Mylę się?

Tak, bo Elsa nie jest wcale wspaniałą osobą.

Po takim tekście nic mądrego z tego nie wyjdzie.

Zatem pieprzyć to! Zpierniczam stąd do swojego zaczarowanego królestwa, na pieprzonym księżyc!

:<

hahahahahaha You made my day ;-)

Obie były wspaniałymi osobami. Anna była gotowa oddać za siostrę życie bez wahania, a Elsa w końcowej scenie udowodniła że wszystko to robiła aby chronić siostrę. Moim zdaniem chciała wynagrodzić jej te wszystkie lata, gdy ją odtrącała nie pytając ją o zdanie, a tak naprawdę wszyscy mamy wolny wybór, który podejmujemy i za niego płacimy. Żadna z nich raczej go nie miała, gdyż Elsa została nakłoniona do takiego postępowania przez rodziców lecz Elsa i tak czuła się winna. Mam nadzieję że pomogłem i pozdrawiam.

"Obie były wspaniałymi osobami."

Mam nadzieję, stary... Mam nadzieję...

Odtrącała ją przez pół dzieciństwa. Nasłała na nią gigantycznego lodowego potwora i zamroziła jej serce, nieomal ją zabijając. To chyba wystarczające powody.

Przecież to rodzice ją zmusili, by siedziała tyle lat w pokoju. A zamroziła jej serce przez przypadek.

Uważasz, że Elsa miała gorsze dzieciństwo? Cóż... ona z natury była introwertyczką, siedziała se w pokoju, na pewno mogła wychodzić, robiła co chciała... jedynym ograniczeniem był zakaz przebywania z siostrą, zatem...
Co do Anny - ona była otwarta i też na pewno robiła co chciała. Bez przesady - wcale nie miały zwalonego dzieciństwa. Elsa na 100% wyłaziła z pokoju. Toaleta, nauka, sport, jedzenie itp.itd. Na 100% spotykała się z Anną. Po prostu nie spędzała z nią czasu, ale musiała ją widzieć.

Dlaczego nazywasz osobę, która musiała żyć w zamknięciu introwertykiem?

Dlaczego? A dlaczego nie? Była zamknięta i przesadzała z tym - NIC NIE CZUJ, NIC NIE CZUJ, NIC NIE CZUJ. A uważasz inaczej? Przedstaw mi zatem swoje rozumowanie.

No według mnie osoba, która została w pewnym sensie zmuszona (to dla twojego dobra & stuff)' do życia w zamknięciu wcale nie musi być introwertykiem. Nigdzie w filmie nie jest powiedziane, że Elsie podoba się życie w zamknięciu. W filmie cały charakter i osobowość Elsy nie została nam praktycznie ujawniona.

Rzeczywiście, charakter Elsy nie został dosłownie ujawniony, ale można się go łatwo domyślić. Esla była mądrym dzieckiem i gdy kazali jej się przestać widywać z Anną miała 8 lat. Nie mogli jej zamknąć na tyle lat. Musiała wychodzić. Ale mniejsza, gdyby na prawdę chciała się spotykać z siostrą, mogłaby chodzić do niej potajemnie, a przede wszystkim wpuścić ją o pokoju. Przynajmniej wtedy, gdy zmarli rodzice i wyjawić jej prawdę. Wtedy byłą wolna, nikt jej nie ograniczał. Chciałam zauważyć, że Elsa ma problem z mocą gdy się boi. Gdy jest smutna nie, zatem czemu nie poszła na pogrzeb? Autorzy po prostu przesadzili i tyle z tą fobią Elsy. Co o tym sądzisz?

' Elsa ma problem z mocą gdy się boi ' Otóż to. Elsa żyła przez cały ten czas w strachu. Odkąd zdarzył się ten wypadek to nie chciała by kiedykolwiek się powtórzył, dlatego nie chciała widywać się z Anną [ Piosenka Ulepimy dziś bałwana dość konkretnie to ukazuje]. ' Elsa musiała wychodzić ' nie, wcale nie. Na pewno chciała, ale wątpię by to zrobiła. Zresztą wchodzenie w sfery tego co mogło by się dziać ' poza kamerami ' jakoś mnie nie urządza. Czy autorzy przesadzili z jej fobią? Możliwe.

Fakt, że Elsa bała się, że znowu skrzywdzi siostrę. Ale mimo wszystko, uważasz, że nie musiała wychodzić ze ,, strefy"? A toaleta? Nauka? Musiała się jakoś kształcić, skoro miała zasiąść na tronie lub po prostu być ,, księżniczką", czyli bogatą córeczką tatusia snującą się po zamku. Musiała umieć się zachować, podpisywać te wszystkie umowy, traktaty, rozmawiać z ludźmi. W sumie maskowanie strachu opanowała prawie do perfekcji, przypomnijmy sobie scenę, gdy idzie na bal i rozmawia z Anną. Zachowuje się całkiem normalnie, śmieje się, żartuje, ma świetny humor. Przypomnijmy sobie jeszcze scenę, gdy Anna rozmawia z Kristoffem - wspomina, że Elsa cały czas chodziła w rękawiczkach. Cóż, nie mogłaby tak stwierdzić widząc ją tylko podczas koronacji, gdyż wtedy rękawiczki mogłyby wydawać się, że są ozdobą lub częścią stroju. Zatem, wnioskując - widywała się z nią. Lubię dyskutować, to nie miej mi za złe :D

Uczyć akurat mogła w zamknięciu, przecież rodzice ją odwiedzali to na pewno mogli i uczyć. No ale widzisz, dlatego za bardzo nie chciałem wchodzić w temat tego co nie zostało pokazane w tym okresie. Nawet takie nie dociągnięcie jak toaleta[ której w pokoju przynajmniej ja nie widzę], forsuje do przemyśleń na temat tego całego zamknięcia w pokoju. Wychodziła czy nie? Jeśli tak to jak często? Ja wole spasować ten temat bo nie dociągnięć w tym motywie można się sporu doszukać [ Mnie np. ciekawi kto sprawował władzę po śmieci rodziców sióstr ].
' W sumie maskowanie strachu opanowała prawie do perfekcji ' Prawie do dobre słowo. Uczyła się maskować strach całe swoje życie, a jednak w momencie gdy ta umiejętność była jej potrzebna, praktycznie po raz pierwszy, to zawiodła. Mówię tu oczywiście o scenie z balu gdy Anna wyrywa rękawiczkę. Strach 1 Elsa 0. Anna mogła tu mieć akurat na myśli samą koronacje i to uznała za ' cały czas nosiła ' imo to nie jest wystarczający dowód na to, że się z nią widywała.
Wybacz, że tak późno odpisałem.

Ok. Kraina lodu to film idealny do dyskusji, bo wątki bywają tajemnicze :D

Jak to, "dlaczego nie poszła na pogrzeb"? Przecież właśnie wtedy Elsa miała największy problem ze swoją mocą i cała tajemnica by się wydała. Przez całą piosenkę "Ulepimy dziś bałwana?" widzimy, że Elsa próbuje zapanować nad mocami, ale jej to nie wychodzi i zawsze jakaś część pokoju zostaje oszroniona - raz okno, raz kawałek ściany. Dopiero w dniu pogrzebu, kiedy Elsa siedzi na podłodze w pokoju, widzimy, że nawet nie ściana, a cały pokój jest ośnieżony - a ona już nawet nie próbuje nic z tym robić, bo po prostu nie ma na to siły i jest całkowicie załamana. Smutek może nie powoduje powstania lodowych kolców, ale też ma wpływ na to, co Elsa zrobi wokół siebie.

No ok. Ale bez tych wszystkich negatywów i pozytywów nie powstalaby ani „kraina lodu” ani też „gorączka lodu"