Polecam wszystkim wielbicielom Spike'a Lee i czarnych rytmów album z soundtrackiem do
tego filmu o nazwie "He got game". Taki Eminem to mógłby pastować buty członkom Public
Enemy!!!
Bez wątpienia jeden z lepszych filmów o koszykówce a zarazem jeden z lepszych filmów Spike'a Lee.Wciągająca fabuła , świetny scenariusz , znakomita muzyka , gra Denzela jak zawsze doskonała a także bardzo dobra rola Ray'a Allena.Film godny obejrzenia.Ocena moja 10/10.Polecam.
Film dobry, Spike Lee nie jest przypadkowym reżyserem. Jestem bardzo mile zaskoczony
kreacją, którą stworzył Ray Allen - prawdziwy koszykarz NBA. R.A. zagrał bardzo przyzwoitą
rolę. Oglądając "Grę o honor" wróciłem trochę do czasów podstawówki, kiedy to czynnie
grałem z chłopakami na osiedlu w kosza. To były...
"Wyrzuć z serca tę nienawiść, albo zostaniesz nędznym czarnuchem, jak twój stary". "Idiotyzm, odrzucił szmal". Wydawałoby się, że Spike mierzy się w tym filmie z amerykańskim snem, opartym na oportunizmie i konformizmie, ale nie, przede wszystkim upiększa i nobilituje Czarną Amerykę (dylematy Denzela, "piękny"...
Jak można rozumieć zakończenie filmu, kiedy ojciec przerzuca piłke z więzienia na boisko uniwrku? Czy to jest przesłanie, czy wiezienie znajduje sie blisko tej szkoły i faktycznie jakoś wpada na boisko?
Dawno zbierałem się do obejrzenia "He Got Game", który był zresztą rekomendowany jako najlepszy film o koszu. Po pierwsze to koszykówki było w tym filmie tyle co kot napłakał, kilka scen kiedy Allen i Denzel rzucali, jeden mecz na ulicy i ten finałowy pojedynek ojca i syna. Fabuła trochę bez sensu. Nie wyobrażam sobie,...
więcejFilm świetny! Szczególnie polecam wszystkim lubiącym koszykówkę! :) 8/10
huo_sanchez - ameryki nie odkryłeś!, tak Ray Allen jest w realu graczem NBA od 1996r. ale nie wprowadzaj ludzi w błąd pisząc że gra w M.Bucks bo nie gra tam już od wielu lat! Teraz czwarty sezon z rzędu gra w Boston Celtics! Zanim człowieku coś...
Niestety jest już późno na recenzję, dlatego może króciutko :)
Oglądało się przyjemnie. Nie nudził. Jak zwykle nie zawodzi Denzel.
Ale niestety drugi główny bohater (jeśli mogę tak nazwać) "Jesus" to totalne beztalencie aktorskie. Przynajmniej w moim odrzuciu.
Biło od niego sztucznością.
Historia całkiem ciekawa,...
Według mnie jest to kolejny świetny film o koszu. Nie taka łzawa komedia typu: Kosmiczny Mecz czy coś takiego. To dzięki czterem najważniejszym osobom w filmie, film jest naprawdę cool:
- Denzel Washington
- Ray Allen
- Spike Lee
- Public Enemy (MUZYKA)
!!!
W porównaniu do oceny filmu i opini, film jest dużym zawodem. Ciekawa, emocjonalna wobec basketa ale równocześnie przewidywalna fabuła. Chaotyczna reżyseria, nie pasująca momętami muzyka. Równocześnie kolejna bardzo dobra rola Denzela Washingtona i odczuwalna magia sportu, co rzadko udaje się uchwycić. Popieram opinie...
więcejMam mały zapytanie i problem. Otóż dlaczego autro strony "He Got Game" nie podał że muzykę do filmu tworzył PUBLIC ENEMY? Przecież jak dobrze wiemy cały soundtrack, bez wyjątków opiera się na muzyce tej grupy PUBLIC ENEMY. Jest tylko jeden kawałek gdzie udziela się członek Wu Tang Clanu. Ale muzykę tak naprawdę tworzy...
więcej