Dialogi bardzo mi się podobały, jednak sceny końcowe były tak chore i sadystyczne, że nie wyszłam z kina tylko dlatego bo wiedziąłam że niedługo się skończy. Pomimo ze mam mocne nerwy, zamykalam oczy w pewnych momentach.Nie jest to rodzaj strachu który podoba mi się przy pgladaniu filmu:/
nie moge sie z tym zgodzic-biorac od uwage inne azjatyckie produkcje, lub chociazby (imho debilny i niesmaczny) film tego samego tworcy pt "VISITOR Q" to "Audition" to film dla dzieci..... Nie zmienia to jednak faktu, ze sceny gore byly tu zupelnie zbedne, gdyz nie mialy zadnej ideologicznej podstawy, jedak tej produkcji nie nazwalabym "chora i sadystyczna"- na to miano zasluguja inne filmy, chociazby wymieniony juz Visitor Q, seria Guinea Pig etc......
'Visitor Q' trzeba oglądać z przymróżeniem oka przede wszystkim. Na pewno nie ejst to film debilny, jak go nazwałeś. Natomaist trudny w odbiorze - tak.
ten koncert przemocy i perwersji w końcówce był mocny, wiedziałam, na co idę, i potrafię sięzdystansować do tego, co oglądam, jednak chodzenie na film i wyłączanie emocji - to trochę mija się z celem, zrobiło się nudne wreszcie, bo za długo trwało
jednak może jest jakiś sens, bo wychodząc z kina zatęskniłam za normalnością, zwyczajnością i kinem familijnym, więc jeśli u innych film wywołuje ten sam efekt, to może ma to sena
" koncert przemocy i perwersji"- troszke przesadzasz..... to co byl ow tym filmie to raczje nieudolna proba zrobienia filmu familijno-gore'owego.... ;/
Może nie przesadzam, zależy, z czym się porównuje, to pierwszy film Miike, jaki oglądam, więc wywołał duże wrażenie. Zauważ jednak, że filmu nie krytykuję, bo może właśnie o to chodzi, żeby taki szok wywołać, służy to czemuś.
Chyba przez kino familijne rozumie się kino, w którym sposób przedstawienia i rozwiązywania problemów służy rozrywce i wychowaniu, tutaj pomimo, że film zaczyna się od obyczajowej historii, prawie od początku filmu budowane jest napięcie, gdzieś już napisałam, że Miike jest mistrzem suspensu, ale na pewno nie jest to kino familijne.
Nie, Miike nie jest mistrzem suspensu. Może i w tym filmie napięcie jest stopniowo budowane, ale z tego co wiem to wyjątek. Miike na pewno jest mistrzem chorych filmów pełnych perwersji i przemocy, ale nakręconych nie do końca poważnie. I chociażby z tego powodu, że robi filmy których inni by nie tknęli jest godnym uwagi reżyserem.
I chociaż "Gry Wstępnej" jak na razie nie widziałem, to muszę przyznać, że to przejście z filmu "familijnego" do gore wydaje mi się być dobrym zabiegiem. Cóż, i tak będę musiał poczekać, aż wyjdzie na DVD :/