Film nawet ciekawy, jednak kluczowe dla akcji sceny przeczą prawom fizyki:
1. Matt odpina się od Ryan, bo jakaś siła wciąga go w pustą przestrzeń. Takiej siły nie ma.
Ewentualnie mogłaby to być siła grawitacji, ale wyrażnie widać, że Ziemia jest w innym kierunku. W
momencie, gdy Matt już wyhamował, to liny nie powinny być nawet napięte.
2. Latające odłamki które wszystko niszczyły miały dużo większą prędkość od naszych bohaterów i
ich statku (choć tego nie widać, to oni krążą z zawrotną prędkością wokół Ziemi). W zwiążku z tym
odłamki te powinny latać w większej odległości od Ziemi, bo zależy ona właśnie od prędkości.
Ewentualnie mogły w ogóle nie latać po orbicie, ale wtedy nie byłoby ich tak dużo.
Cześć Greguar
Ad. 1.
siła odśrodkowa
Ad 2.
Prędkość jest wektorem.
Prędkość względna obiektów które poruszają się na tej samej wysokości i z tą samą prędkością - przyjmijmy 7700 m/s - może mieścić się między 0 a 10900 m/s. Wynika to z dodawanie wektorów.
Szacuneczek
Witam,
Ad. 1.
siła odśrodkowa
Działa ona na wszystko, więc i na statek, i na Matta, w związku z czym nie powinien się oddalać. Do tego jest równoważona przez siłę grawitacji.
Ad 2.
Prędkość jest wektorem.
Prędkość względna obiektów które poruszają się na tej samej wysokości i z tą samą prędkością - przyjmijmy 7700 m/s - może mieścić się między 0 a 10900 m/s. Wynika to z dodawanie wektorów.
Dodawanie wektorów nie ma tu nic do rzeczy. Aby cos poruszało się po ustalonej orbicie, to siła odśrodkowa (choć jest to tylko siła odczuwalna) musi byc równoważona przez grawitacyjną (co już było wspomniane wyżej). Wynika z tego, że obiekty poruszające sie po tej samej orbicie mają tę samą prędkość.
Ad 2.
W takim wypadku co jeśli dwa ciała poruszają się z tą samą prędkością po tej samej orbicie ale w przeciwnym kierunku? Z punktu widzenia jednego z ciał, kiedy ciała się mijają można odnieść wrażenie że to drugie ciało jest w szybszym ruchu. Wszystko zależy od punktu odniesienia.
Pozdrawiam
Już zrozumialem, o co Ci chodziło w drugiej części. Trajektorie mogą sie po prostu przecinać. Ale wciąż nie wiem, co wciągnęło Matta.
Cześć
Nie wciągnęło ale odrzuciło. Przyśpieszenie odśrodkowe związane z ruchem obrotowym wokół środka ciężkości ISS.
Możemy tutaj zabawić się i zadać sobie pytanie: przyjmując, że takie chucherko jak główna bohaterka nie była się w stanie szarpać z większą siłą niż 500 N, masę Kowalskiego na 250 kg, jego odległość od środka masy stacji na 70 m - jaki jest moduł wektora prędkości Kowalskiego?
Szacuneczek.
PS.
Co do Ad2. dla dociekliwych - wiem, że maksymalna prędkość wypadkowa dla podanej prędkości to jej podwojona suma. Pewien zestaw wyników został wykluczony rozmyślnie :).
Witam, to faktycznie nabiera sensu. Przyczepię się jednak: realizatorzy nie pokazaji ruchu obrotowego, choć byłby on pewnie odczuwalny, ale przede wszystkim linka łącząca bohaterów była ułożona prostopadle do ruchu obrotowego, co by oznaczało, że od razu mieli taką sama prędkość kątową co statek i jej napięcie w 100% szło na siłę dośrodkową. To już chyba zakrawa o cud.
Cześć
Proponuję eksperyment myślowy: zawieśmy sobie ciężarek na długiej nici u sufity. Nadajmy mu jakiś wektor prędkości, taki aby zaczął krążyć wokół punktu zaczepienie u sufitu. Będzie on się kręcił zataczając coraz mniejsze okręgi wokół punktu zaczepienie aż jego ruch ustanie. To co go wyhamowało to: siła oporu powietrza i siła przyciągania ziemi. Usuń powietrze - w próżni go nie ma, a siłę przyciągania zredukuj praktycznie do zera - tak jak w sytuacji bohaterów - i mamy sytuację przedstawioną w filmie.
Od razu zaznaczam, że to jest moja hipoteza, możliwych jest kilka innych hipotez wyjaśniających tę scenę. Oczywiście można próbować tą hipotezę obalić ale przeprowadzając jakiś dowód, bo samo wytłumaczenie istnienia takiej siły jest możliwe.
Szacuneczek
Mimo wszystko wetek z latającymi odlamkami wydaje się naciągany. Jeśli orbity się tylko krzyżują, to przy predkości 7700m/s odlamki mialyby ułamek sekundy na uderzenie. Biorąc pod uwagę czas okrążenia Ziemi, szansa na kolizje jest niemal zerowa.
Cześć
Scenariusz filmu zakłada, że kąt ostry między wektorami prędkości bohaterów a szczątkami jest bardzo mały - stąd wypadkowa prędkość między nimi stosunkowo niewielka.
Co do szansy na uderzenie - to zależy od wielkości chmury szczątków - im jest ich więcej i im większą część orbity zajmują tym jest ta szansa większa.
A to, że coś jest mało prawdopodobne nie oznacza, że jest sprzeczne z zasadami znanej fizyki - tak jak trafienie 6. w totka, mało prawdopodobne ale możliwe.
Szacuneczek
"Later, Clooney’s character is forced to let go to save Bullock’s. Could he have survived? How does the physics work in that scene?
PP: Yeah, that scene was the one scene in the whole movie where I kind of went, “I have a hard time forgiving this.” He did not have to die, basically. She’s stopped, there’s nothing pulling on him now, it’s not like she’s hanging from a tree holding on to his wrist. There’s no force on him, all she had to do was very gently pull on the tether and he would have come floating up to her, and instead he just unbuckled.
LC: Yeah, that was a horribly inaccurate thing. They stopped, so there’s nothing else pulling on him. There was no reason he had to let go. He would not have kept going the way he did. The physics on that is totally wrong."
Źródło:
http://insidemovies.ew.com/2013/10/08/gravity-questions-science-experts/
Cześć Derisor
Czuję się trochę wywołany Twoim wpisem.
Najpierw go przetłumaczę a potem się odniosę do niego.
Pytanie: Bohater Clooney'a jest zmuszony odejść aby ocalić bohatera Bullock. Czy mógł przeżyć? Jak zasady fizyki działają w tej scenie.
PP: Ta scena była tą właśnie sceną w całym filmie gdzie pomyślałem "Ciężko mi pozwolić na to". On musiał po prostu umrzeć. Ona się zatrzymała, nie ma nic co by go pchało, to nie tak, że ona zwisa z gałęzi trzymając go za nadgarstek. Nie ma żadnej siły działającej na niego, wszystko co musiała zrobić to bardzo delikatnie pociągnąć za linę a przyleciał by do niej, a zamiast tego on po prostu odpina się.
LC: To była strasznie niewłaściwa rzecz. Oni się zatrzymali więc nie było nic ciągnącego ich. Nie było powodu, żeby musiał odlecieć. Nie musiał postępować w ten sposób, w który postąpił. Fizyka w tym jest kompletnie nieprawidłowa.
Mój komentarz.
Rozumiem, że osoby kryjące się za pseudonimami PP i LC to osoby związane z filmem.
Scena z gaśnicą jako napędu wg mnie była bardziej nieprawdopodobna. Jeżeli mieli taki zgryz z tą sceną mogli ją zmienić na np.:
kosmonauci oddalają się od stacji zaczepienie na linie. Aby zasada zachowania energii była zachowana ich energia kinetyczna jest zużyta na rozwijanie się taśmy. Taśma ich zatrzymuje ale niestety ześlizguje się z nogi bohaterki. Kowalski ustawia Stone między sobą i stacją i ją odpycha. Stone leci w kierunku stacji, Kowalski leci w drugą stronę. Można, można.
Zdanie tych osób jest jednym z możliwych. Ale trochę je trudno zaakceptować. Przypomina mi się sprawa teleportacji w Star Trek. Kiedy pojawiły się głosy, że łamie zasadę nieoznaczoności, twórcy wprowadzili 'kompensator Heisenberga'. Kiedy z kolei pojawiły się głosy z pytaniem jak działa odpowiedź ze strony twórców brzmiała: jak można zobaczyć działa bardzo dobrze. :)
Wybieram jednak swoje rozwiązanie - przecież w/w dialog nie udowadnia, że jest fałszywe.
Szacuneczek.
Mam jedną uwagę: przetłumaczyłeś "He did not have to die, basically" > On musiał po prostu umrzeć. Wydaje mi się, że prawidłowo oznacza to (w wolnym tłumaczeniu): "tak naprawdę, nie musiał umierać".
Cześć bunio77
Może trochę trudno je zaakceptować, ale ja nadal pozostaję zgodny z ich zdaniem. Czyli zdaniem astronoma i byłego astronauty, których wypowiedz przytoczyłem powyżej.
Jeszcze inna wypowiedź, tym razem astrofizyka Neil deGrasse Tyson'a: http://www.nydailynews.com/entertainment/tv-movies/gravity-science-questioned-fa med-astrophysicist-article-1.1478430
(Żeby nie było, że tylko bezmyślnie powtarzam czyjeś zdanie ;D To moja opinia co do tej sceny była taka sama, kiedy ją zobaczyłem po raz pierwszy w kinie, jak i kiedy zacząłem wyszukiwać informacji o niej)
Mam parę pytań:
Jeśli na Kowalskiego działała siła odśrodkowa to dlaczego nie działała ona również na Stone?
Dlaczego nie działała ona na pozostałe liny przyczepione do stacji, które tylko unosiły się swobodnie wokół niej?
Pozdrawiam
gdyby na niego oddzialywala sila bezwladnosci wynikająca z poruszania sie wokol osi zwiazanej z srodkiem ciezkosci układu stacja orbitalna - Stoe - Kowalsky to przecież by było to na filmie widać .W tej sytuacji chodzi o to że im sie powietrze kończy i minimalizują ryzyko - tzn. szkoda tracić czasu odpinam i płyne a Ty sobie radż - tak powiedział kowalsky w myślach i odpiął ta line mimo że ciekawe że tracił prędkośc akurat w tym miejscu a nie spadał (sprzeczne z fizyką) ale to jest film a w filmach to różne rzeczy dzieją sie.
Cześć Derisor
Również podzielam Twoje zdanie jak i zdanie ludzi, których przytoczyłeś. Chcę dodać jedno, dobra uwaga z tymi liniami, ale nawet w filmie sami sobie zaprzeczyli, bo w początkowych scenach gdy byli przyczepieni kablami do własnej stacji to nie działały na nich żadne siły odśrodkowe, a nagle na innej stacji takie siły miały działać? Przecież cały film jest tak grubymi nićmi szyty, że jeśli jeszcze ktoś usiłuje bronić tych scen to skutecznie sie kompromituje.
Zauważyłem też, że większość osób które są filmem zafascynowane wykazują się niebywałą ignorancją, a niekiedy wręcz arogancją i nieuprzejmością (akurat nie mam na myśli tutaj bunio77), także nie liczyłbym na to, że jesteś w stanie im uświadomić nawet coś co jest oczywistością. A na szczególną uwagę zasługują argumenty forumowego błazna reoms2 "Nie byłeś w kosmosie to nie możesz skrytykować filmu"
Szacupozdro
Cześć
Dlaczego mi trudno zaakceptować ich opinię? Bo ona tak naprawdę nic nie tłumaczy. Chylę czoła przed ich wiedzą na temat kosmosu ale z ich wypowiedzi wynika, że jest to niemożliwe. W takim razie zdaję pytanie. A co z siła odśrodkową działającą na ciało poruszające się okręgu (niekoniecznie całym, może to być tylko drobny odcinek)? Czy ta siła nie mogła wyjaśnić sceny?
Jakie są warunki, żeby ją (siłę) rozpatrywać?
1. musi być coś co nie pozwala im po prostu odlecieć ruchem prostoliniowym
odpowiedź: lina
2. muszą już posiadać jakiś wektor prędkości, nie zerowy, styczny do okręgu, po którym się poruszają
odpowiedź: zakładam, że mają. Samo istnienie takiego wektora nie jest sprzeczne z fizyką. W zasadzie w tej scenie bardzo mało prawdopodobne byłoby gdyby go nie mieli.
Proponuję w tym miejscu eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie drzewo z rozłożystymi konarami, na którym miał pecha wylądować spadochroniarz. Linki spadochronu są poobrywanie, pozwiązywane i sobie zwisają z gałęzi natomiast czasza jest zaczepione w koronie drzewa. Czy jest nieprawdopodobne, że spadochroniarz bujałby się na sznurkach (przynajmniej z początku)?
Zacznę od Twojego 2. pytania.
Siła odśrodkowa działająca na kosmonautów jest wynikiem ich początkowego wektora prędkości, kiedy przelatywali obok stacji i zaczepiali o liny. Nie jest wynikiem obrotu stacji (wiem, że wcześniej w innym poście miałem taką hipotezę).
Ad 1.
Ależ działa, stąd powrót Stone, bo jak inaczej moglibyśmy wytłumaczyć, że po odpięciu ona lewituje w stronę stacji? Moja hipoteza zakłada, że linki, o które jest zahaczona są elastyczne i zmagazynowały energię, która po odpięciu się Kowalskiego działa siłą na nią i przyciąga do stacji.
Pragnę zaznaczyć, że jest to moja hipoteza, którą stworzyłem na własny użytek aby móc z większym komfortem oglądać ten film. W filmie jest moim zdanie kilka scen mniej prawdopodobnych od tej. To, że jakieś szczegóły, zaznaczam szczegóły mogą być sprzeczne z nią mnie nie przeraża. W takim filmie jak "Apollo 13" jest przecież sporo takich szczegółów sprzecznych z realiami, które powstały przez zaniedbanie, ułatwienie w produkcji czy przez potrzebę zwiększenia dramaturgii, a jest to przecież film oparty na faktach.
Moim zamiarem było i jest ( no chyba, że ktoś podważy tą hipotezę) przedstawienie rozwiązania dla pytania czy w takiej sytuacji jak w filmie mogłaby działać siłą na kosmonautów. Zdaję sobie sprawę, że stoję na mało komfortowej pozycji, ale co począć - zboczenie zawodowe :D.
Jeżeli tylko szanowne koleżanki i koledzy mają jakąś "amunicję" do użycia przeciwko tej hipotezie, to zapraszam.
Szacuneczek
ps.
do Jahrasa
Tutaj nie chodzi o rzeczywistość. Tu chodzi o zasady fizyki. Film przedstawia sytuację, w której mamy wahadłowiec mimo, że sam program została już skończony a pojazdy zezłomowane albo zamienione w pomniki. Mamy stację chińską, która na dzisiaj nie istnieje i teleskop Hubble'a, którego już nie ma prawa być, kiedy/jeżeli ta stacja powstanie. Tu chodzi tylko o próbę wytłumaczenia fizyki aby się lepiej film oglądało. Co do odłamków: wyobraź sobie skrzyżowanie i dwa pojazdy wjeżdżające na nie - jeden na zielonym, drugi na czerwonym. Oba mają tę samą prędkość co do wartości, tylko ich wektory są kolizyjne. I mamy zderzenie.
Co do prędkości. Sprawa obliczeń a nie sprzeczności z fizyką. Przy wartościach: masa Kowalskiego 250 kg, dł. liny 30 m., siłą z jaką szarpie się Stone 50 N, wychodzi wartość prędkości 0,77 m/s, a czas obiegu woków punktu zaczepienia 244 s. Ale to sprawa obliczeń, zawszę można zmienić wartości początkowe.
Co poradzić? Staram się i staram a tu nic :D
Cześć Gerwazy_3
Ciekawe spostrzeżenia z tymi linami. Popatrzcie proszę na scenę gdzie trzeci członek w skafandrze zostaje trafiony odłamkiem. Co się dzieje. Odłamek przechodzi przez niego, część energii kinetycznej jest zużyte na jego przebicie, a szczegółowo głowy, część nadaje mu prędkości - jest potężnej szarpnięcie, ale co dalej. Przecież on powinien się poruszać po okręgu wytyczonym przez zaczepioną linę, On się powinien obracać bo przecież głowa nie jest środkiem ciężkości. To jest sprzeczne z zasadami fizyki ale nikt się do tego nie przyczepia. Dlaczego? :) A może się mylę? :)
Cześć bunio77
Ja Ci powiem dlaczego tak jest, że do tego się nikt nie przyczepia, a do tamtej sceny tak. Bo film jest wypuszczony dla masy, gdzie zdecydowana większość ludzi ma podstawowe informacje o astrofizyce (w tym i ja, no może po tym filmie nieco więcej niż podstawowe, bo trochę poczytałem) i o ile Ty przy swoich założeniach i wiedzy możesz sobie w jakiś mniej lub bardziej realny sposób wytłumaczyć tę scenę, o tyle taki widz (np. ja) wstępnie podpiera się tylko tym co dostaje na ekranie, a w tym przypadku dostaje właśnie sprzeczne, kolidujące ze sobą informacje (np. to że raz działa siła odśrodkowa, innym razem nie, albo rzekomy obrót stacji). Jak wiadomo przy braku fabuły odbiorca jest tym bardziej przeczulony na to co widzi i dlatego nawet domniemane błędy będą go razić.
dla mas to film nie jest widac jak masy na niego reagują po komentarzach ... to jest film o kobiecie która straciła wiele na Ziemi i wiele w kosmosie a mimo to staneła na nogi.O tym jest ten film , o checi życia o niepoddawaniu sie ,o tym że najlepiej liczyć na siebie ... a wy tego filmu po prostu nie ogarniacie czepiacie sie jakichś fizycznych bzdur i że tam coś nie jest fizyczne ... was chyba poj***o zdrowo z tymi waszymi komentami ,wiadać że te moje testy iq które robiłem u psychologów i wyszły bardzo dobrze przekładają sie na obserwacje w jakichś nawet filmach.Ja dostrzegam to czego inni nie widza ,ale może to tylko jakaś moja paranoja.
Cześć
Krótko bo nie w temacie.
Nikt się nie przyczepia bo jest to drobnostka. Prawie wszystkie filmy akcji łamią prawa fizyki. I co z tego? Film jest dla mas i bardzo dobrze przedstawia próżnie z jej niebezpieczeństwami. Lepiej to już tylko przedstawiają filmy kręcone przez astronautów - polecam lub programy naukowe.
Większość ma nikłe pojęcie o zasadach fizyki i próbuje je odnieść do swoich doświadczeń na ziemi. Ale kosmos to nie ziemia. Ale skoro brak wiedzy nie upoważnia do mówienia, że coś jest prawdą to tym bardziej nie daje prawa do twierdzenia przeciwnego.
Twoja ocena filmu w moim odczuciu jest krzywdząca dla filmu. Sam dałbym mu be wahania '8'. Ale masz do niej prawo. Co więcej dałbym się zabić abyś je miał. Choć mam nadzieję, że to nie będzie konieczne :DDD.
Do Siego Roku
ps
Jako ciekawostkę i złapanie trochę luzu spróbujcie znaleźć informację jak kosmonauci sobie radzą w kibelku oraz historię rozwiązywania tego problemu. Uśmiech gwarantowany :)
Jako ciekawostkę dodam, że moja ocena nie uwzględnia kompletnie takich błędów czy drobnych nielogiczności, bo filmy traktuje tylko jako rozrywkę. I może właśnie dlatego jest ona tak niska, bo w tym filmie nie znalazłem prawie nic co by mnie zachwyciło czy nawet zainteresowało (ta 3 jest praktycznie tylko za klimat i ładne widoki). Być może, jak tu niektórzy twierdzili, z efektami 3D dałbym z 1-2 oczka więcej, ale niestety to nadal będzie dla mnie film słaby. Dobrze zauważyłeś, że filmy akcji również łamią prawa fizyki, zgadzam się z tym w zupełności, tylko tam jest nieco inny problem. To najbardziej niedoceniony gatunek filmowy (ewentualnie na równi z horrorami), bo większość szuka w tych filmach realizmu i na tej podstawie wystawia oceny, co przy tym gatunku nie powinno mieć takiego znaczenia(przy filmach sensacyjnych już owszem). Tego można wymagać od dramatów, thrillerów czy nawet komedii. Mimo, że ja praktycznie w każdym gatunku staram się ignorować pewne niedopatrzenia wystawiając ocenę i tak też było tutaj (co nie oznacza, że nie zwracam na to uwagi), to ewentualnie ktoś może powiedzieć, że Grawitacja to film sci-fi , więc takie coś dla innych co z tego powodu dają niskie oceny też nie powinno mieć znaczenia, tylko czy sklasyfikowanie tego filmu jest do końca prawidłowe? Czy nie było tu głównie Science, a zabrakło Fiction?
I ja również nikomu nie będę zabraniał oceniać ten film wysoko, bo wiem, że są miłośnicy takich klimatów i z tą szczyptą dramaturgi film może trafić idealnie w ich gusta, tym bardziej jestem to w stanie zrozumieć, bo ja podobnie mam z filmami akcji. W końcu jedni lubią brunetki, inni blondynki, a jeszcze inni rude i każdy powinien wykazać trochę subiektywizmu, bo inaczej świat byłby nudny.
Szczęśliwego Nowego Roku życzę
Cześć
Będzie potężny off-top, ale co mi tam, dostanę najwyżej ban(an)y :D
Ja lubię i brunetki i blondynki i rude i w ogóle wszystkie, a najbardziej lubię róż :D
Średnia ocen filmów wytwórni Asylum to '2'. Czy Wy wszyscy, którzy wystawiliście tak niskie oceny jesteście pewni, że jej filmy są tylko odrobinkę gorsze od "Grawitacji"? :DDDD
Na dzisiaj to wszystko
Over and out
Szacuneczek dla wszystkich
Wg mnie w tej scenie z Kowalskim (obejrzałem jeszcze raz) nie chodzi jednak za bardzo o fizykę tylko że ta Stone miała zaczepioną linke od jakiegoś spadochronu która powoli się zsuwała.Kowalsky powiedział ze taśma nie wytrzyma i sie odczepi ,pewnie gdyby mieli więcej powietrza to może jakoś by to inaczej wyglądało ale chyba po prostu nie chciał marnować czasu bo oboje by zginęli z braku tlenu.Jakoś tak jest bardziej jednak sensownie niż rozpatrywać to z fizyki dlaczego musiał sie odczepić.Bo gdyby sie nie odczepił to byłoby ryzyko że razem ze Stone odlecieli by od stacji gdyby jej się zsunęła ta linka ze spadochronu i udusili by się z braku powietrza.Chyba tak to należy widzieć a nie że fizyka czy coś.Gdyby mieli sprawne kombinezony z zapasem tlenu to na pewno by to inaczej było.A tak wogóle to w tym filmie jest sporo autentycznych faktów np. że jest dużo śmieci w kosmosie ,że okrążenie na niskiej orbicie na której najczęściej wysyłane są misje załogowe trwa ok 90 min (na tyle czasu ustawiali stoper) http://pl.wikipedia.org/wiki/Niska_orbita_oko%C5%82oziemska
Brednie, straszne brednie. Rozmowa jest o realistyce tej sceny a nie o jej sensie.
"Stone miała zaczepioną linke od jakiegoś spadochronu która powoli się zsuwała.Kowalsky powiedział ze taśma nie wytrzyma i sie odczepi"
Sęk w tym, że na Stone również nie działała już żadna siła. W momencie, kiedy zaczepiła się stopą o tą linkę dryfowała już w miejscu, więc Kowalski też powinien (nie wierzysz, sprawdź, Kowalski puszcza a ona zostaje, nawet centymetr się w kierunku niego nie przesuwa).
bunio77 chyba za bardzo się stara. Ja nie rozumiem bardzo pojęć fizycznych, więc nie dyskutuję, ale same zjawiska fizyczne doskonale rozumiem. Szczerze mówiąc nie wiem co by było, gdyby stacja się obracała, ale to nie ważne. Na filmie się nie obraca, w rzeczywistości chyba też, albo ma obrót "wyrównany z Ziemią - jak Księżyc, ciągle jedną stroną skierowana do Ziemi. ALE - żeby wygenerować taką siłę odśrodkową, która będzie sprawiać Stone problemy w utrzymaniu Kowalskiego, przy tej długości tej liny na której się trzymali, musiała by się obracać znacznie szybko.
O odłamkach w ogóle was nie rozumiem o czym piszecie, ale nie ma to dla mnie znaczenia. Dlaczego? Wysokość orbity ISS wynosi 330-410km. Orbity satelit szpiegowskich jak ta z filmu zaczynają się od 800km. Te telekomunikacyjne chyba koło 1600km. Wszystko po to, żeby zapobiec takim sytuacjom jak ta z filmu. Więc moi drodzy, jeśli już rozmawiamy o realiźmie :) Cała fabuła, cała podstawa tego filmu opiera się na wieeeeeeeelkiej niezgodności z rzeczywistością :)
Przecież to nie film kręcony kamerką w kosmosie tylko film dający do myślenia o kosmosie ,chcesz pragniesz odwzorowywania wszystkich sił jakie działają na kosmonautów jedż do NASA albo do LHC oni tam wam wszystko wyjaśnią nawet pewnie na UW na Hożej 69 każdy profesor by wam wyjaśnił ,ale to jest film ... a nie dokument kręcony kamerką z iphona.Jak np oglądałeś Władce pierścieni to też zadawałeś pytania dlaczego to a dlaczego tamto gdzie są Elfy i wogóle ... nie róbcie z filmu jakiegoś naukowego bandytyzmu że w 100% z nauką zgodny powinien być heheh nawet filmy karate nie były takie dobre a wielu sie podobały.
No ale o co ci chodzi? Nie kumam teraz. Mnie się film spodobał.
Co w tym zdaniu jest niezrozumiałego: "Brednie, straszne brednie. Rozmowa jest o realistyce tej sceny a nie o jej sensie."?
Ja wiem o co ci biega, tylko że próbujesz brak realizmu tłumaczyć jakimiś pierdołami. To jest oczywiste, podejrzewam, że twórcy filmu już w trakcie planowania tej sceny wiedzieli, że jest nierealistyczna. Mówisz że to po prostu Hollywoodzki zabieg i ja się z tym zgadzam. Ale jest tak nierealistyczny, tak bardzo zmienia fabułę filmu, że wzbudza u ludzi bardzo negatywne emocje.
a no srry szacun bo mam TV 3d 47 inch i mi sie popieprzyło bo miałem kilka okienek otwartych i czytałem kto co pisze o tym filmie i mi sie pochrzaniło ,jak Ciebie obraziłem to naprawde przepraszam tak mało ludzi myślących jest że ich obrażanie uważam za zbrodnie.Dobrze gadasz ,mi sie coś tam pomyrdało bo tego SMART TV nie ogarniam do końca ... sory