Bardzo pozytywne zaskoczenie! Sympatyczny film, sprawnie (po)grywający z konwencją opowieści o superherosach. Gondry'ego istotnie w tym mało, ale całość ma zadowalający wdzięk. Wszyscy, których rozczaruje równie rozreklamowany co przeestetyzowany "Czarny łabędź", powinni skierować swe kroki do tej z sal multipleksowego pałacu, gdzie żądli Szerszeń. Rogen i Gondry niczego nie udają i za takie prostodusznie ironiczne, wdzięczne kino należą im się brawa. A Christoph Waltz jest wisienką na tym torcie!