Zastanawiałem się chwilę od czego zacząć...doprawdy nic sensownego nie przychodziło mi do głowy za co mógłbym ten film pochwalić :)
Przyznam szczerze że niekoniecznie interesowały mnie te tytuły na kartach komiksów, więc co do zgodności z oryginałem niewiele mogę powiedzieć.
Fabuła? Scenariusz? Nic nadzwyczajnego..kolejny gniot pokroju "kick-ass"
Efekty specjalne? przeciętnie, ok ale bez rewelacji
Muzyka nawet nadrabiała, dialogi czerstwe...
Co więcej napisać? Naprawdę nie da się :) Kino klasy "N" - czyli po niedzielnych obiadach, jeszcze ujdzie. Ciężko powiedzieć co autorzy "mieli na myśli" robiąc taką ekranizację. Jeżeli miał to być kolejny pastiż czy parodia - mało śmieszna. Jeżeli jakiś rodzaj "stylizacji" na te starsze filmy o bohaterach "bez efektów specjalnych" itp to też nie zauważyłem tego "klimatu"
Jednym słowem - nieporozumienie.
Pozdrawiam.